Główna :  Dla autorów :  Archiwum :  Publikacje :  turystykakulturowa.ORG

 

Data wydania 29 lipca 2009, redaktor prowadzący numeru: Izabela Wyszowska

Numer 8/2009 (sierpień 2009)

 

Itinerarium

 
 
Abu-Simbel
 
Asuan
 
Wyspa Phile - świątynia Izydy
 
Deir el Bahari, swiątynia Hatshepsut
 
Karnak-Luxor
 
Luxor
 

Kair. meczet
Muchameda Alego

Minaret w meczecie
Ibn-Tuluna
 
Aleksandria
Nowa Biblioteka Aleksandryjska

Półwysep Falos - zamek na miejscu antycznej latarni
Bulwary Aleksandrii
 

El Alamein

Wybrzeże przy Mersa Marut

Tzw. Łaźnia Kleopatry
 
Oaza Siwa
 
Pustynia Zachodnia (Pustynia Libijska)
 
Oaza Al-Baharia i jej grobowce
 

Czarna pustynia
 
Biała pustynia
Oaza Farfara. Dom artysty

Nowoczesne oblicze Egiptu
 
Sakkara

Piramida schodkowa Dzasera
 
Sakkara - wnętrza mastab

Abu Simbel


Dar Nilu czyli Egipt po raz pierwszy

Michał Jarnecki

Egipt przyciągał od „najdawniejszych” czasów uwagę podróżników i pozostaje do dziś jedną z najatrakcyjniejszych światowych destynacji, co najmniej od wizyty nad Nilem Herodota. Kraj jest bogaty w atrakcje i jedna tylko podróż może nie wystarczyć. Trudno napisać coś oryginalnego, coś co rzuciłoby na kolana nowatorstwem. Miliony stron zostały zapisane na temat zasobów Egiptu, stąd ograniczymy się do rejestracji faktów. Wstępem do tej wycieczki w przeszłość może być nie nieco trącąca kiczem, lecz wcale być nie musi, sympatyczna skądinąd Hurghada, ale wyprawa wzdłuż największej z afrykańskich rzek. Pozwoli nam ona przybliżyć nie tylko długą historię, ale i bogactwo kulturowe kraju. Zaczniemy i zapewne skończymy ją w Kairze, stąd będzie on umownym pierwszym punktem naszej wędrówki.

Kair i Giza
Stolicą stał się, jak na liczące ponad 5 tysięcy lat dzieje Egiptu, stosunkowo późno, bo po arabskim podboju – w VIII wieku, aby odciąć się od macedońskiej przeszłości, degradując tym samym Aleksandrię. Najstarsza część Kairu zajmuje południowe rejony miasta. Wypadałoby odwiedzić dzielnicę koptyjską – czyli chrześcijańską, gdzie ponoć ukrywała się Święta Rodzina, gdy zbiegła do Egiptu. Od północy przylega doń tętniący życiem przez 24 godziny na dobę tzw. Kair muzułmański. Kilka starych meczetów zachwyca swoją urodą, jak Al Muajida, Al Hakima, bądź Ibn Tuluna, szczególnie intrygujący ze względu na swój spiralny minaret. Gdzieś na jego krańcach znajdują się gigantyczny bazar Chan al Halili i uniwersytet koraniczny Al Chazar. Wyzwaniem dla odważnych i ciekawych będzie stary cmentarz Al Chalifa, na południe od meczetu Ibn Tuluna.
Będąc w Kairze, nie sposób nie odwiedzić sławnego Muzeum Egipskiego, jednego z najznakomitszych tego typu obiektów na świecie. Może i razi przeładowanie, lekko anachroniczny sposób ekspozycji, ale bez wizyty tutaj nasza wiedza o starożytnym Egipcie będzie zdecydowanie uboższa. Chcąc uciec od tłumów warto przyjść późnym popołudniem i za specjalnym biletem wejść do sali z mumiami faraonów z czasów Nowego Państwa. To pewne mistyczne przeżycie.
Na przedmieściach, wokół Gizy znajdują się najsławniejsze starożytne obiekty świata, czyli piramidy. Trudno coś nowego o nich napisać, może tylko to, że jest ich w okolicach więcej niż tylko te trzy najefektowniejsze (w całym Egipcie około 70). Z tyłu za piramidą Cheopsa znajduje się specjalna wystawa ze świetnie zachowaną i odrestaurowaną łodzią, którą transportowano mumię faraona. Blisko stąd do Sakkary, gdzie oprócz najstarszej z piramid – Dżosera, mamy sporo przepięknych mastab, czyli trapezowatych grobowców dostojników ze Starego Państwa. Warto odłączyć się od grupy i samemu nawiedzić omijane przez autokary najpiękniejsze z mastab – fryzjera Ti i kapłana Ptahotepa. Na tym tle nieodległe Memfis można sobie darować... Niewiele z niego tak naprawdę zostało.

Droga do Luksoru

Do Luksoru – jednego z najważniejszych miejsc na mapie turystycznej Egiptu, ze stolicy droga jest długa. Najpewniejszym środkiem komunikacji będzie zapewne pociąg. Można też pojechać autobusami przemieszczającymi się w konwojach, czy również wieloosobowymi taksówkami. Z rzadka kursują też statki wycieczkowe, ale to dosyć snobistyczna wersja. Punktami ważnymi na mapie historycznej i archeologicznej Egiptu, co niekoniecznie wyraża się w ilości odwiedzanych turystów, są Minja, Beni Hasan, Hermopolis, Tell el Amarna, Abydos i Dendera. Nie figurują zazwyczaj w programach biur podróży. Blisko pierwszej miejscowości znajdują się skupiska grobowców, zwane Miastem Umarłych oraz pochodzący z IV wieku klasztor Najświętszej Marii Panny, ufundowany przez cesarzową Helenę, matkę Konstantyna Wielkiego. Owa kobieta swego czasu podczas wyprawy do Palestyny według tradycji dokonała odkrycia grobu Chrystusa w Jeruzalem. Tutaj, w okolicach Minja miała też zatrzymać się Święta Rodzina, co upamiętnia sakralny obiekt. 
W Beni Hasan, bardziej na południe znajduje się grupa 39 grobowców z okresu Średniego Państwa, czyli początku II tysiąclecia. Jadąc jeszcze dalej nawiedzamy Hermopolis z ruinami świątyni Thota z czasów Nowego Państwa.
Miejscem wyjątkowym, choć zachowanym w niewielkim stopniu i stąd niezbyt atrakcyjnym dla przeciętnego, katalogowego turysty, będzie Tell el Amarna. Miasto powstało za rządów jednej z największych osobowości na faraońskim tronie, Echnatona (Amenhotepa IV – Achenatona), męża równie sławnej Nefretete (Neferetiti). Władca ten forsował rewolucyjną na owe czasy – XIV w. p.n.e, monoteistyczną religię, boga tarczy słonecznej Atona. Miał on zastąpić dotychczasowe bóstwa, w tym najważniejsze z tzw. Eneady1 , czym naradził się wpływowej kaście kapłańskiej. W celu odcięcia się od przeszłości i niechętnych mu elit, Echnaton zbudował tutaj właśnie nową stolicę. Badacze wyróżniają również odmienny od dotychczasowego, specyficzny styl amarneński, cechujący się większym realizmem. Opozycja przeciwko nowym ideom okazała się na tyle silna, że po śmierci władcy powróciły stare idee, a do zwycięzców przyłączyła się piękna, młoda jeszcze wdowa. W ten sposób pierwsza monoteistyczna religia równie szybko upadła, jak się narodziła.
Zbliżając się do Luksoru zatrzymujemy się, o ile czas pozwala, w Abydos, centrum kultu Ozyrysa oraz w Denderze, gdzie cześć oddawano bogini Hathor. Obie świątynie powstały za czasów Nowego Państwa. Na upartego można je też zobaczyć podczas jednodniowego wypadu z Luksoru.

Luksor

Stanowi drugi, po Kairze i okolicach, co ważności cel turystyki objazdowej w Egipcie (pomijamy Riwierę Morza Czerwonego – to inna kategoria). Trudno się dziwić. Tutaj znajdują się przecież najbardziej imponujące relikty wielkiej starożytnej historii. Hitem lokalnej top twenty jest Karnak, gigantyczny kompleks pałacowo-świątynny, rozbudowywany przez ponad 1300 lat, zwany często egipskim Watykanem, być może głównie ze względu na imponującą salę hypostalową, z zachowanymi potężnymi 144 okrągłymi kolumnami. W sercu miasta (Karnak dzieli od centrum 3 km), stoją ruiny drugiej, mniejszej świątyni, ale także nieźle zachowanej z czasów Nowego Państwa. Przy bulwarze nad brzegiem Nilu zasługują na uwagę dwa ciekawe muzea. Pierwsze – archeologiczne, choć uboższe od kairskiego, ma niezłą ekspozycję, a drugie poświęcone zostało technikom mumifikacji.
Po drugiej stronie Nilu, czyli na zachodnim brzegu na „liście przebojów” znalazły się kolejne obiekty. Najważniejszym jest Dolina Królów z kilkudziesięcioma szybowymi grobami faraonów, z czasów Nowego Państwa. Standardowy bilet pozwala odwiedzić tylko trzy z tych grobowców, do reszty (m.in. Tutenchamona) trzeba zakupić specjalne bilety. Freski, choć kruche i bardzo zagrożone, zachwycają często świeżością kolorów. 
Innym hitem będzie świątynia królowej Hatszepsut, o specyficznej tarasowatej strukturze. W pracach restauracyjnych biorą znaczący udział polscy archeolodzy. Rzucić okiem wypadałoby też na tzw. kolosy Memnona obok kompletnie zrujnowanej świątyni Amenhotepa III. 
Dla relaksu można także wybrać się na rejs feluką. Spacerując bulwarem Corniche co chwila będziemy o coś nagabywani przez naganiaczy, ale sadzę, że znajdziemy po negocjacjach cenowych jakąś dogodną ofertę. Może się zdarzyć, to w Luksorze nikogo już nie dziwi, że spotkamy się z seksualną propozycją! Wielu młodych Egipcjan (chłopaków !) w ten sposób sobie dorabia…
Z Luksoru można zrobić jednodniowy wypad do Edfu lub Kom Ombo, poświęconych różnym wcieleniom Horusa. Szczególne wrażenie robi ta pierwsza, ponieważ jest świetnie zachowana, niemal spod igły. Drugą, jeśli się zdecydujemy lepiej zobaczyć w drodze do kolejnego ważnego celu – Asuanu.

Asuan

No i dotarliśmy na samo południe. Choć do granicy z Sudanem jeszcze daleko, to przecież ostanie znaczące miasto w krainie faraonów i brama do Nubii, jak określa się popularnie pogranicze tych dwóch afrykańskich krajów. Asuan, choć pozbawiony obiektów na miarę Luksoru, Kairu, Gizy itd., posiada wyjątkowo wiele uroku. Nie jest molochem, na ulicach nie kłębią się tłumy, wieczorem gdy zapada zmierzch robi się cicho, a spacerując nilowym bulwarem raczej nie zaczepiają nas nużący oferenci szerokiej gamy usług. Pustynia z obu stron dochodzi do rzeki, choć na wschodniej stronie Nilu, zostawia więcej przestrzeni, dzięki czemu wyrosło tutaj ponad 150-tysięczne miasto. Po wielkiej rzece suną feluki, a w wodach Nilu odbijają się potężne skały i ruiny hellenistycznych budowli na wyspie Elefantyna. Na niej też ma siedzibę lokalne, skromne muzeum. Elefantyna, choć największa, jest tylko jedną z wielu. Od zachodniej strony sąsiaduje z urodziwą wyspą roślin, gdzie powstał czarujący ogród botaniczny z tropikalną roślinnością, a triumfująca zieleń pięknie kontrastuje z oceanem piasku Sahary. Po zachodniej stronie można zobaczyć interesujące groby dostojników oraz koptyjski klasztor św. Szymona z VI wielu. Obok klasztoru na wzgórzu wznosi się widoczny z daleka grób Agi Khana. jednego z liderów izmaelitów. Na zachodnim brzegu jest też wioska nubijska, ale więcej w niej komercji, egipskiej cepeliady niż autentyzmu.
Blisko Asuanu na jednej z wysepek nilowych wyrasta świątynia File z okresu rządów dynastii ptolemejskiej (epoka hellenistyczna). Jak na Egipt, budowla licząca tylko 2200 lat nie imponuje dawnością, ale nawiązuje do wielkich wcześniejszych tradycji. 
Asuan to jednak przede wszystkim wielka tama, wznoszona w latach 1959-1970. Koronę zapory na Nilu można i należy zwiedzać… Widok na rozlewiska, swego czasu największego sztucznego zbiornika wodnego na ziemi (dzisiaj drugiego po Akosombo w Ghanie na rzece Wolta), jest imponujący. Błękit Nilu iskrzy refleksami, a na jego brzegu widać ruiny hellenistycznych ruin w Kalabszy. Jezioro ciągnie się ponad 400 kilometrów na południe, do Sudanu włącznie.

Abu Simbel

Egipskie deep south czyli głębokie południe ma do zaoferowania jeszcze jedna perłę, jeśli nie brylant w koronie. To imponujący kompleks świątyń Ramzesa II i jego urodziwej żony Nefertari (imię jej miało oznaczać przybywające piękno) z czasów Nowego Państwa. W sumie puryści skwitują i będą mieli sporo racji, iż to co podziwiamy jest pewnego rodzaju rekonstrukcją, jeśli nie atrapą, mocniej mówiąc. Można takie sądy wysuwać wskutek przeniesienia dzięki operacji UNESCO w latach 60-tych, pierwotnej świątyni o kilkadziesiąt metrów wyżej, po wcześniejszym jej pocięciu…Stało się tak ponieważ budowana wówczas tama asuańska i przyszłe jezioro zagrażało wspaniałej budowli. Zalanych i tak zostało kilka obiektów, ale ten – wyjątkowy, postanowiono uratować. I dobrze się stało, nawet jeśli doszło do swoistej teleportacji w kawałkach. Gigantyczne posągi Ramzesa, jak przed tysiącami lat i teraz witają przybyszy, nie tylko z głębi Afryki, dają też pewne wyobrażenie o świetności dawnego Egiptu. Wewnątrz obu świątyń mamy wyjątkowe płaskorzeźby przedstawiające sceny z panowania Ramzesa czy historii romantycznego związku z Nefertari. Porusza i dzisiaj po trzech i pół tysiąca lat moment przekazywania wybrance przez wielkiego władcę kwiatu lotosu…To jakby łącznik miedzy danymi a nowymi czasy, zaklęty w kamieniu i górujący nad błękitną taflą Nilu. Majestat miejsca łączy przeszłość z teraźniejszością… Tak, to właśnie Egipt.

Ramzes II miał panować ponad 60 lat. Posiadał podobną ilość żon oraz nałożnic i ponoć 122 dzieci…Granice Egiptu przesunął do źródeł Eufratu i Tygrysu – czyli po dzisiejszą Turcję, a na południu po środkowy Sudan. Pod każdym względem był wielki.

 Informacje praktyczne
Na głębokie południe, do Luksoru, Asuanu i Abu Simbel da się dotrzeć samolotem, ale będzie to kosztowało. Przeloty do Abu kosztować będą około 200 dolarów, Asuanu 160, a Luksoru, mniej więcej 100-120. Do Asuanu kursuje też kolej. To bardziej opłacalna opcja. Noclegi są na każdą kieszeń, ale też cena wpływa na standard. Od 40-50 dolarów na dobę za pokój, jest w miarę godziwie, choć mogą zdarzyć się niespodzianki w obie strony. Wyżywienie zazwyczaj jest tańsze, jeśli porzucimy hotelowe knajpy lub restauracje obsługujące turystów w najatrakcyjniejszych punktach wspomnianych miejsc, choćby nad samym brzegiem Nilu.


1 Eneada to 9 najważniejszych bóstw: Atum-Amon (z czasem Re), Szu, Tenut, Geb, Nut, Izyda, Ozyrys, Seth i Neftyda; niezależnie od tego czczono inne bóstwa, uważane za ważne jak Hathor, Horus, Ptah.

 

Nasi Partnerzy

 

Copyright ©  Turystyka Kulturowa 2008-2024


Ta strona internetowa używa pliki cookies w celu dostosowania serwisu do potrzeb użytkowników i w celach statystycznych. W przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Brak zmiany tych ustawień oznacza akceptację dla cookies stosowanych przez nasz serwis.
Zamknij