Japoński wachlarz
Autor: Joanna Bator
Wydawnictwo: Twój Styl
Rok: 2004
ISBN: 83-7163-432-3
Liczba stron: 280
Wymiary: 150 x 210 mm
Wydanie: 1
|
Paulina Ratkowska
Fascynujący wachlarz
"Japoński wachlarz" Joanny Bator
W 2008 roku ukazało
się drugie wydanie1
„Japońskiego wachlarza” Joanny Bator – antropolog i
znawczyni „gender studies”. Autorka spędziła w Japonii
dwa lata, pracując na jednej z tokijskich uczelni. Wspomina, że
codziennie wieczorem robiła notatki dotyczące tego, co danego dnia
zaobserwowała, przeżyła, co ją poruszyło. Swoje wątpliwości starała
się rozwiać poprzez lektury i rozmowy z osobami, które nazywa jako
swoich przewodników po kulturze Japonii2.
W efekcie powstały zapiski dokumentujące doświadczenie spotkania z
inną kulturą. Zapiski pokazujące zarówno tradycję, jak i popkulturę
oraz ich wzajemne relacje i przenikanie się. Autorka skupia się na
współczesnym życiu w Kraju Kwitnącej Wiśni i opisuje je bez zbędnego
lukrowania czy idealizacji. Co jest niezwykłą wartością tej pozycji
to to, że całość została napisana w taki sposób, by czytelnik
zauroczył się opisywanymi przestrzeniami Obserwacje nie są pozbawione
humoru – szczególnie w pierwszej części książki, a całość czyta
się z przyjemnością.
„Japoński
wachlarz” zaczyna się od cytatu z Oskara Wilda: „Tak
naprawdę cała ta Japonia jest czystym wymysłem. Nie ma ani takiego
kraju, ani takich ludzi.” I choć przez całą lekturę (blisko 300
stron) autorka udowadnia, że Japonia istnieje to bynajmniej celem
Bator nie jest zdobycie miana autorytetu w tym temacie. Autorka
podkreśla, że „Japoński wachlarz” ma być zapisem wrażeń,
doznań i przemyśleń poczynionych przez pryzmat Europejki, próbą
wyjaśnienia pewnych zjawisk charakterystycznych dla Japonii. Nie jest
więc ciągłą opowieścią ani zapisem wszystkiego, co się wydarzyło w
czasie tych dwóch lat, skupia się na tym, co ją zaintrygowało.
Bator pokazuje
Japonię i siebie poprzez relację Japończyk – obcokrajowiec.
Nazywa siebie „gaijinn”, co po japońsku oznacza:
„cudzoziemiec”, „człowiek z zewnątrz” czy
„obcokrajowiec”. Swoją sytuację autorka określa tym
ostatnim znaczeniem. Wydaje się, że świadomie i konsekwentnie używa
tego terminu, bo podkreśla on także dystans. Czasami jednak Bator
zdradza, że pozwalała sobie na osobistą relację, zaangażowanie się w
japońską rzeczywistość, np. wcielając się w rolę hostessy. Częściej
jednak opiera się, zachowuje dystans, czasami wręcz podejrzliwość i z
bezpiecznej odległości podchodzi do mieszkańców Kraju Wschodzącego
Słońca co krok doświadczając zdumienia połączonego z fascynacją i
konsternacją.
Czas spędzone w
Japonii przez Joannę Bator zaowocował tematycznie ułożonymi
wędrówkami po motywach obyczajów i zachowań nowoczesnych Japończyków.
To, czego nie znajdziemy w edukacyjnych programach telewizyjnych czy
słownikach kultury japońskiej, odkryjemy w jej impresjach z
tokijskich spacerów3.
Bator pisze więc o stosunkach damsko męskich, o wszechobecnym
erotyzmie, o tradycjach japońskiej łaźni, a także o zwyczajach
kulinarnych. Opisuje też wiele innych aspektów życia w Japonii.
Autorka ukazuje
Japończyków poprzez pryzmat raczej sowich obserwacji, niż prawdziwych
kontaktów czy relacji z nimi. Jako specjalistka od gender studeis
dużą wagę przywiązuje do stosunków damsko – męskich. Tradycyjna
japońska kobieta jest wychowana, aby być skromna, powściągliwa,
posłuszna, gotowa do ciągłych poświęceń, poczucia nieustannej
przydatności a zarazem niewidzialności. Według Bator kobiety te
wydają się nie dostrzegać więzów narzuconych im przez patriarchalny
model rodziny. Obok tego klasycznego typu kobiety utarł się
nowoczesny wzór lolitki, który jest wynikiem infantylizacja stylu
życia i bycia w współczesnej Japonii4.
Jak możemy przeczytać, fascynacja w sferze erotyzmu lolitkami i
uczennicami, osiągnęła w już praktycznie formę ogólnie przyjętej
normy.
W tym kontekście
należy zwrócić także uwagę na stosunkowo szerokie fragmenty
poświęcone hotelom miłości czy Krainom Mydła, które można znaleźć
jedynie w Japonii. Obok tego autorka przywołuje także mangi o
erotycznym wydźwięku. Spośród wszystkich rodzajów japońskiego komiksu
Bator skupia się jedynie na tych erotycznych, co skądinąd jest
krzywdzące, bo manga tworzona jest na każdy tematy.
Obserwując Japońskie
ulice Bator odnosi wrażenie że otaczający ją ludzie „są raczej
przebrani niż ubrani”, tak jakby dla przeciętnego Japończyka
liczyło się przede wszystkim to co na zewnątrz, taktowane jako
opakowanie – a nie wnętrze. Mają oni skłonność do uniformów, a
strój traktują jako nadanie sensu całemu ciału. Jakby dla
zaprzeczenia autorka prezentuje zwyczaje kąpielowe mieszkańców Krainy
Kwitnącej Wiśni, gdzie kąpiel traktuje się jako wielką sztukę. Do
łaźni chodzi się w celu „rozprostowania duszy”, które to
porównanie idealnie oddaje stan relaksu, jakiego doświadcza się w
tradycyjnych japońskich łaźniach.
Największą
fascynację w autorce – jak się wydaje – wzbudziła
japońska sztuka kulinarna. Fragmenty poświęcone gastronomii to
opowieści o kuchni pełnej niesamowitych stworzeń z dna oceanu,
których smaku nie da się opisać. Bator pokazuje targi rybne,
restauracje i kawiarnie oraz domowe smakołyki. Zwraca także uwagę na
dania – eksperymenty opisując np. ryby fugu. Potrawy z tej
śmiertelnie trującej ryby są traktowane przez Japończyków jako
przysmak, który osiąga niebotyczne ceny.
Autorka szczegółowo
tłumaczy zmiany, które zaszły w mentalności mieszkańców Kraju
Wschodzącego Słońca po wojnie. Znajdujemy długie opisy na temat
japońskiej sztuki oraz kultury klasycznej skonfrontowane ze
współczesną kulturą, architekturą, stylem życia. Bator zwraca uwagę
na zanik typowej japońskiej architektury, w zamian za którą powstają
betonowe wieżowce. Autorka wydaje się żałować, iż Japonia praktycznie
każdego dnia traci nieodwracalnie kolejne elementy dziedzictwa
kulturowego. W szybko zmieniającym się świecie istnieje potrzeba
zmienności, która w Japonii może być podyktowana nieprzyjaznymi
warunkami naturalnymi, ale także zniszczonym na skutek drugiej wojny
światowej poczuciem wartości własnej tradycji wśród Japończyków.
Japonia dziś to kraj coraz bardziej przybierający formy wyobrażeń
Japończyków o Europie i Ameryce.
O tym i o wielu
innych aspektach życia w Japonii, a przede wszystkim zaś w Tokio,
pisze Joanna Bator. Książka pobudza wyobraźnię, skłania do dalszych
poszukiwań, jednak jest to raczej pozycja przeznaczona dla osoby
która jeszcze mało wie o Kraju Kwitnącej Wiśni. Początkujących
miłośników Kraju Wschodzącego Słońca Bator z pewnością oczaruje, ci,
którzy już dobrze znają ten temat mogą poczuć niedosyt.
1
Pierwsze wydanie rok 2004
2
Jej przewodniczkami były: Chizuko, Michiko, Yukiko, Naomi i Yume.
3
Mimo, że książka nazywa się „Japoński wachlarz” to
autorka nie ukrywa że większość czasu spędziła w stolicy, co
znajduje także odbicie na kartach książki.
4
Choć wydaje się to być szerszym problem całej Azji wschodniej
|