Łukasz J. Kędziora
Tam gdzie przyszłość spotyka przeszłość
XXV Warszawskie Spotkania Muzyczne. Muzyka dawna – muzyka nowa.
Warszawa 7 – 15 maja 2011
Obecnie rosnącą popularnością cieszą się imprezy odtwórstwa
historycznego. W sześćsetną rocznicę starcia pod Grunwaldem bitewne
pole odwiedziło ponad 100 tys. widzów. Od lat biskupiński Festiwal
Archeologiczny wizytują dzieci i dorośli, a Świętokrzyskie
Dymarki mają już na swoim koncie 44 edycje. Kontakt z historią, a
wręcz potrzeba jej dotknięcia jest na tyle silna, że eventy tego typu
wyrastają w Polsce jak grzyby po deszczu. Dużo łatwiej jednak o tego
rodzaju spotkanie z przeszłością, kiedy ma się do czynienia z jej
materialnymi świadectwami. Trudniej o to, jeśli archaiczny obiekt
jest mniej namacalny, bardziej ulotny, ma zdecydowanie duchowy
charakter. Trudniej - co nie znaczy, że jest to niemożliwe. Tego
otóż, co z pozoru niemożliwe, dokonują od dwudziestu pięciu lat w
Warszawie. W stolicy – w połowie maja – nie tylko możemy
się cofnąć o kilka wieków, ale i skonstruować przeszłość na nowo. A
chodzi o przeszłość zaklętą w muzycznej pięciolinii. Tak też będzie i
w tym roku między 7 –15 maja na XXV Warszawskich
Spotkaniach Muzycznych, Muzyka dawna – muzyka nowa.
W roku 1986 Władysław Słowiński, dyrygent i kompozytor, związany
poprzez swoją karierę muzyczną głównie z Poznaniem, Łodzią oraz
Warszawą powołał do życia Warszawskie Spotkania Muzyczne.
Jednocześnie były prezes Oddziału Warszawskiego Związku
Kompozytorów Polskich został dyrektorem artystycznym festiwalu.
Od pierwszych premierowych wykonań minęło już ćwierć wieku, a muzyka
dawna i muzyka nowa nadal przyciąga wielu melomanów swoim kojącym dla
uszu, klasycznym brzmieniem, zarówno tym doskonale już znanym, jak i
tym zupełnie nowym. I chociaż z pozoru formuła przeglądu nie wydaje
się być nadzwyczaj odkrywcza, to de facto największym atutem imprezy
jest jej bardzo interesująca i oryginalna koncepcja: Warszawskie
Spotkania Muzyczne są jednocześnie banalne i nietuzinkowe w swoim
założeniu. Stołeczny festiwal o tyle urzeka swoim pomysłem, że owa
nowa muzyka jest zarazem muzyką dawną. Pierwszy człon „podtytułu”
festiwalu oznacza uznane i lubiane dzieła muzyki klasycznej, druga
część frazy odnosi się do utworów nowo napisanych, jednak
skomponowanych na dawne składy instrumentalne i przeznaczonych do
wykonania w dawny sposób. Jako że festiwal to impreza żywa, która
wciąż się rozwija, dlatego jej organizatorzy od czasu do czasu
pozwalają sobie na nowe elementy. I tak w ubiegłym roku na festiwalu
po raz pierwszy zagościła muzyka jazzowa. To właśnie dlatego tytułowe
spotkanie przyszłości z przeszłością – a i teraźniejszością,
jak widać – ma miejsce na warszawskim przeglądzie.
Idea powstania festiwalu narodziła się w połowie lat
osiemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to zaczął zyskiwać na
popularności nurt tworzenia zespołów muzyki dawnej, czy to
instrumentalnych, wokalnych, grających na instrumentach z epoki, bądź
też wokalno-instrumentalnych. Wydaje się, że był to bardzo dobry
moment aby w tak sprzyjających okolicznościach, bazując na
popularności nowych trendów zapoczątkować Warszawskie Spotkania
Muzyczne. Od samego początku koncertowanie miało tutaj
międzynarodowy charakter, na festiwalu pojawiali się bowiem artyści
zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Nie dość wymienić, że przez te
wszystkie lata na warszawskich scenach gościli m. in.: Ivan
Monighetti (Rosja), The King’s Singers (Wielka Brytania),
Musica Antiqua Köln (Niemcy), Concerto Italiano (Włochy), Chór
Moskiewskiego Kremla (Rosja), Kwartet im. Beli Bartóka (Węgry),
Musica Reservata de Barcelona (Hiszpania), Wirtuozi Lwowa (Ukraina),
Discantus (Francja), Alla Francesca (Francja), Clément Janequin
(Francja), czy La Morra (Szwajcaria), a z polskich między innymi:
Olga Pasiecznik, Jadwiga Rappé, Konstanty Andrzej Kulka, Ewa
Pobłocka, Krzysztof Jakowicz, Jakub Jakowicz, Łukasz Długosz, Kwartet
Wilanów, Polska Orkiestra Radiowa, Polski Chór Kameralny, Ars Nova,
Royal String Quartet, czy zespół String Connection. Festiwal od
początku dawał możliwość skonfrontowania ze sobą wrażliwości twórczej
artystów, których dawno zaliczono już do kanonu gatunku z tymi,
którzy stawiają dopiero pierwsze muzyczne kroki. I chociaż sposób
postrzegania przez nich muzyki na pewno uwarunkowany jest epoką w
jakich przyszło im tworzyć, to przecież jedni i drudzy poświęcali/ją
się temu samemu muzycznemu genre. I właśnie to w Spotkaniach
wydaje się być niezwykle ciekawe i godne uwagi. Ponadto organizatorzy
festiwalu podkreślają, że jednym z celów, jaki sobie stawiają jest
promocja współczesnych artystów, których kompozycje można usłyszeć na
przeglądzie. Dlatego młodzi twórcy dzięki warszawskim spotkaniom
dostają niepowtarzalną szansę nie tylko zaprezentowania się, ale i
wypłynięcia na szersze wody.
Można powiedzieć, że tak samo jak młodzi twórcy zawdzięczają wiele
festiwalowi, tak i sam festiwal zawdzięcza sporo swoim artystom.
Bardzo dużo zyskuje na tym sama impreza, gdyż większość utworów
pisana jest specjalnie na Warszawskie Spotkania Muzyczne.
Dlatego widzowie nie są świadkami prapremier poszczególnych wykonań,
ale mają okazję posłuchać znacznej części opusów jako pierwsi. Z
jednej strony przegląd zaskakuje swojego widza-słuchacza, ale i
przyzwyczaja go do pewnych tradycji. Stałe w jego programie są bowiem
na przykład miejsca: poszczególne warszawskie sceny, same z siebie
będące świadkami wielkich muzycznych tradycji. W ciemno można więc
zaprosić wszystkich zainteresowanych w maju każdego roku do Studia
Koncertowego Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, Sali
Koncertowej Zamku Królewskiego, sal pałaców w Łazienkach i w
Wilanowie. Możemy również być prawie pewni, że na liście lokalizacji
pojawi się szereg stołecznych kościołów. Ale co jakiś czas
organizatorzy starają się także „odkryć” dla imprezy i
jej uczestników kolejne obiekty, jak np. w roku 2003 Salę Widowiskową
Mazowieckiego Centrum Kultury i Sztuki. Ci, którzy chcieliby
uczestniczyć w koncertach a z różnych przyczyn nie mogą, nadal mają
szansę ich posłuchać, ponieważ większość z nich jest transmitowana
lub retransmitowana przez II Program Polskiego Radia, jak również
przez rozgłośnie zagraniczne.
Tegoroczna odsłona zapowiada się wyjątkowo interesująco. Pierwszy
raz w Polsce będzie można usłyszeć niemiecki Thärichen’s Tentett. Zaprezentowane zostaną również rzadko lub wcale dotychczas
nie wykonywane w kraju utwory kompozytorów emigracyjnych: Antoniego
Szałowskiego, Jerzego Fitelberga, Michała Spisaka i Tadeusza Kasserna. Oprócz tradycyjnej formuły pojawią się tym razem także
elementy rocznicowe związane z 400-leciem ostatecznego przeniesienia
stolicy z Krakowa do Warszawy przez króla Zygmunta III Wazę, która
przypada właśnie na rok 2011. Stąd też Polski Chór Kameralny Schola
Cantorum Gedanensis, oprócz Offertoria i Communiones
jednego z największych polskich kompozytorów - Mikołaja Zieleńskiego,
wykona utwory zamówione przez Festiwal, a poświęcone miastu
stołecznemu Warszawie. Honorowy patronat nad przedsięwzięciem objęli:
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski oraz
Prezydent m. st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jak co roku
imprezę zorganizuje Oddział Warszawskiego Związku Kompozytorów
Polskich, korzystający ze współpracy organizacyjnej 2.
Programu Polskiego Radia S.A. i Mazowieckiego Centrum Kultury
i Sztuki.
Szczegółowe informacje na temat imprezy dostępne na stronie
festiwalu: http://www.wsm.art.pl
|