Wywiad z Leokadią Grajkowską - pisarką i miłośniczką
historii Wągrowca i powiatu wągrowieckiego.
TK: Czy z Wągrowcem związana jest pani od zawsze?
Od urodzenia
TK: Skąd wzięła się u Pani ta pasja opisywania historii rodzinnego miasta?
W ósmej klasie Liceum Ogólnokształcącego w Wągrowcu historii uczył pan dr Jan Miśkowiak, pierwszą lekcję rozpoczął od zapoznania nas z historią i zabytkami Wągrowca. Temat ten wzbudził moje zainteresowanie, kiedy więc potem studiowałam we Wrocławiu, starałam się notować wszystko, co przypadkiem na temat Wągrowca „wpadło mi w ręce”. A najczęściej były to informacje związane z cystersami. Do wgłębiania się w dzieje łekneńsko-wągrowieckiego opactwa zachęcił mnie z kolei ks. infułat Zenon Willa, proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP w Wągrowcu, który był bardzo zainteresowany wszystkim, co dotyczyło dawnych mieszkańców klasztoru.
TK: Pani zainteresowanie łekieńsko-wągrowieckim opactwem cysterskim to część tej fascynacji małą ojczyzną, czy też osobny rozdział w Pani aktywności twórczej?
Opactwo cystersów łekneńsko-wągrowieckim zajmuje pierwsze miejsce, bo jest ono ściśle związane z historią miasta do końca XVIII wieku, a ten okres dziejów Wągrowca interesuje mnie najbardziej.
TK: Czy są takie epizody dziejów tego klasztoru lub miasta, które nadawałyby się na wątek jednej z modnych dziś powieści historycznych?
Jest ich kilka, i to nie tylko historycznych, ale na ich podstawie można by napisać także kryminał, przykładowo: zmiana obsady zakonników z niemieckich na polskich w połowie XVI wieku, założenie przez jednego z opatów nielegalnej mennicy, sądy nad rzekomymi czarownicami.
TK: Kto stanowi dziś najliczniejszą grupę turystów w mieście i powiecie, a jaki typ turysty zdaniem pani za mało tu zagląda a mógłby znaleźć sporo dla siebie?
Największą grupą są dzieci i młodzież. Więcej mogłoby przybywać grup pielgrzymkowych, bo w dawnych czasach każdy klasztor cysterski był jednocześnie celem pielgrzymowania. W przypadku tych grup uwagę skupić należałoby na duchowości cysterskiej.
TK: Czy na przestrzeni tych lat kiedy Pani to obserwuje Wągrowiec zmienił się znacznie Czy pojawiło się coś nowego jednoznacznie korzystnego dla prestiżu czy promocji miasta?
Zmienił się na korzyść, wypiękniał, tak zresztą jak większość polskich miejscowości. Nową „oprawę” ma już Rynek. Zwiększyło się zainteresowanie dziejami miasta i jego zabytkami wśród mieszkańców i turystów. Przy wjeździe do Wągrowca umieszczono tablice informacyjne o Szlaku Cysterskim w Polsce i „witacie” na rogatkach z napisem: „Wągrowiec miasto rodzinne ks. Jakuba Wujka, tłumacza Pisma Świętego na język polski”.
TK: Która z legend związanych z miastem mogłaby być wykorzystana jako magnes dla turystów? Opowie nam ją Pani?
Legend związanych z Wągrowcem jest kilkanaście, jedną z najciekawszych – moim zdaniem - jest legenda związana z Franciszkiem Łakińskim, rotmistrzem wojsk napoleońskich, który po służbie wojskowej zamieszkał w Wągrowcu. Za miastem na wzgórzu polecił wybudować dla siebie grobowiec w kształcie piramidy, wzgórze obsadził sosenkami, i przed śmiercią miał powiedzieć, że z chwilą kiedy drzewa osiągną szczyt piramidy, Polska odzyska wolność. Przepowiednia sprawdziła się. W grudniu 1918 roku Wągrowiec został wyzwolony przez powstańców wielkopolskich.
TK: Co z wągrowieckich lat ks. Jakuba Wujka najznaczniejszego pochodzącego stąd Polaka mogło pozostawić trwały ślad w jego dalszym życiu ( a może nawet wpłynąć na jego dzieło)?
Szkoła prowadzona przez cystersów, która musiała być na wysokim poziomie oraz prawdopodobnie dom rodzinny. Ojciec Jakuba Wujka był ławnikiem miejskim i upamiętnił się w dziejach Wągrowca tym, że na jego wniosek księgi miejskie zaczęto pisać po polsku.
TK: O kim jeszcze nie wolno nie wspomnieć gdy mowa o Pani mieście i jego okolicy?
- o Adamie z Wągrowca, organiście cysterskim z przełomu XVI i XVII wieku, znakomitym kompozytorze muzyki organowej.
- o ks. Jerzym Niwardzie Musolffie, ostatnim wągrowieckim cystersie, który ufundował w połowie XIX wieku sierociniec oraz przekazał fundusze na szpital powiatowy w Wągrowcu.
- o Stanisławie Przybyszewskim, sławnym pisarzu, zmarłym w 1927 roku, który lata młodzieńcze spędził w Wągrowcu i tu napisał swoje pierwsze utwory.
- o księdzu Ewaryście Nawrowskim, który w pamiętniku „Z roku życia” opisał swoje przeżycia w Wągrowcu na początku XX stulecia.
- wreszcie o Bogdanie Hutten-Czapskim, ordynacie na Smogulcu i kawalerze maltańskim, który w okresie międzywojennym swoje dobra przeznaczył (do wspierania działalności uniwersytetów w Warszawie i Poznaniu.
TK: Które miejsce w Wągrowcu uważa pani za najbardziej charakterystyczne, a może owiane historią (czy też lokalnymi historiami)? Słowem miejsce w którym przewodnik mógłby przedstawić gościom miasto z jego najbardziej fascynującej lub tajemniczej strony.
Kościół farny i zabudowania poklasztorne, ponieważ są one ściśle związane z najstarszymi dziejami miasta i czasami współczesnymi.
TK: Gdzie i co warto zjeść w mieście lub okolicy aby mieć jak najlepsze wspomnienia z kulinarnego pobytu u Was.
Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie wiem, jakie dania serwowane są w miejscowych lokalach gastronomicznych. Natomiast na pewno dania regionalne (kluski z kapustą, pyry z gzikiem, chleb ze smalcem i ogórkiem małosolnym oraz placek z kruszonką) można zjeść w czasie trwania Jarmarku Cysterskiego w Łeknie i Festynu Cysterskiego w Wągrowcu.
TK: Jaki jeszcze obiekt lub miejscowość w pobliżu miasta byłoby Pani osobistym „typem” dla zainteresowanych historią, kulturą lub sztuką odwiedzających?
Jest ich trochę:
- XIV -wieczny drewniany kościół w Tarnowie Pałuckim z XVII -wieczną polichromią
- Ruiny gotyckiego zamku w Gołańczy
- Kamień narzutowy w Budziejewku związany z legendą o św. Wojciechem.
- Kościół w Smogulcu z XIX wieku
- Drewniana świątynia w Popowie Kościelnym wybudowana w 1629 roku.
- Drewniana świątynia w Raczkowie wzniesiona pod koniec XVIII wieku
- Drewnianą świątynię w Rejowcu wybudowaną w 1626 roku dla kalwinów
TK: Co pani zdaniem jest największym mankamentem Wągrowca i Ziemi Wągrowieckiej w odniesieniu do turystyki kulturowej? Co można by zmienić i poprawić w kwestii starań o turystów.
Brak odpowiedniej taniej bazy noclegowej.
|