Wywiad z dr Jarosławem Pająkowskim, dyrektorem Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego, współzałożycielem Towarzystwa Przyjaciół Dolnej Wisły, komisarzem Festiwalu Smaku w Grucznie.
Turystyka Kulturowa: Przed nami kolejna edycja Festiwalu Smaku w Grucznie która odbędzie
się jak co roku w przedostatni sierpniowy weekend. Prosiłbym o przybliżenie czytelnikom czasopisma "Turystyka
Kulturowa" od czego to wszystko się zaczęło.
Jarosław Pająkowski: Cała przygoda z Festiwalem Smaku zaczęła się w 2005 r. i nie w Grucznie a
w pobliskim Chrystkowie, na zakończenie projektu związanego z pszczelarstwem pt. "Utworzenie miniskansenu
uli oraz ochrona tradycyjnego pszczelarstwa w DDW" zostało zorganizowane Święto Miodu. W roku następnym
wydarzenie to zostało rozszerzone o Turniej Nalewek oraz konkurs na Smak Roku w kilku kategoriach. Ze
względu na plenerowy charakter oraz skalę imprezy całość została przeniesiona do Gruczna.
TK:Czy to przypadek, że Festiwal Smaku odbywa się właśnie w Grucznie? Czy jest w tej miejscowości
coś, co szczególnie wiąże ją z tradycjami żywieniowymi i kulturą kulinarną?
JP: Pozornie wydawałoby się, że ta lokalizacja Festiwalu Smaku w Grucznie to przypadek. W rzeczywistości
na sukces Festiwalu złożyły się przynajmniej trzy elementy: pierwszy to dobre skomunikowanie wsi czyli
z dwóch stron do Gruczna dociera droga wojewódzka a z kolejnych dwóch droga powiatowa i jeśli się mocno
upierać to jeszcze jedna gruntowa droga gminna. Drugim elementem związanym z tym miejscem to jest działalność
Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego (od kilku tygodni Zespołu Parków Krajobrazowych
nad Dolną Wisłą) i Towarzystwa Przyjaciół Dolnej Wisły w obszarze ochrony starych odmian drzew owocowych,
odtwarzania tradycji przetwórczych tj. smażenia powideł śliwkowych z Doliny Dolnej Wisły, suszenia owoców
itp. Trzecim elementem jest tzw. "genius loci", na który w tym wypadku składa się m.in. lokalizacja
imprezy w urokliwej dolinie Strugi Młyńskiej.
TK: Jakiej frekwencji spodziewacie się w tym roku? Skąd przyjeżdżają do Was goście a skąd wystawcy?
Czy festiwal jest wydarzeniem o zasięgu regionalnym czy już krajowym?
JP: Każda frekwencja powyżej 10 tys. osób dziennie jest satysfakcjonująca. W dużym uproszczeniu
wystawcy przyjeżdżają z: 1/3 z powiatów nad dolną Wisłą, kolejna 1/3 z innych regionów województwa kujawsko-pomorskiego
a reszta z całego kraju i innych zakątków Europy.
Festiwal jest jedną z ważniejszych imprez branżowych w Polsce północnej i jest to bez cienia wątpliwości
wydarzenie o zasięgu krajowym.
TK: Czy na podstawie wieloletnich już doświadczeń da się w przybliżeniu określić profil typowego gościa
festiwalu? Jakie są jego zainteresowania i oczekiwania względem organizatorów?
JP: Jest kilka typów gości odwiedzających festiwal tj.:
-
pierwsza to "zakupowicze" dokonujący zakupu konkretnych produktów np. kilkanaście słoików miodu na
cały rok od konkretnego sprzedawcy.
-
Druga kategoria to "koneserzy i poszukiwacze" - różnorodność wystawianych produktów powoduje, iż
nawet najbardziej wybredny konsument wybierze coś dla siebie dobrego.
-
Trzecią kategorią są tzw. "apacze" czyli "a ja tylko patrzę" :-)
TK: Kto kogo bardziej inspiruje do kulinarnych poszukiwań? Lokalni wytwórcy organizatorów festiwalu
czy może odwrotnie?
JP: To układ dość dynamiczny i sądzę, że jest to sprzężenie zwrotne czyli lokalni wytwórcy inspirują
organizatorów i mam nadzieję, że organizatorzy inspirują wystawców.
TK: Trzy sztandarowe produkty kulinarne Doliny Dolnej Wisły to…
JP:
-
Powidła Śliwkowe z Doliny Dolnej Wisły,
-
owoce dawnych odmian drzew owocowych oraz przetwory z nich wykonane,
-
wędzone ryby dwuśrodowiskowe czyli certa i tzw. łosoś (łosoś atlantycki i troć wędrowna).
TK: Festiwal Smaku to nie tylko degustacja i zakupy ale również konkursy kulinarne. Jakie warunki
muszą spełniać jego uczestnicy? Czym kieruje się jury nagradzając zgłaszane produkty?
JP: Uczestnicy zgłaszają produkty na Smak Roku w następujących kategoriach: przetwory mięsne i
wędliny, przetwory warzywne i owocowe, przetwory z mleka, potrawy, wyroby piekarskie, wyroby cukiernicze.
Jury ocenia je wg następujących kryteriów: smak, wygląd, oryginalność, zgodność z tradycją, możliwość
komercjalizacji.
TK: Czy potrawy i produkty które pojawiają się na festiwalu są dostępne na co dzień? Gdzie
można ich spróbować, kupić?
JP: Kilkanaście osób, które zdobyło laury na Festiwalu za dość oryginalne produkty, na szczęście sformalizowało
swoją działalność a przede wszystkim zwiększyło zakres i skalę wytwarzania. Mam na myśli m.in. Specjały
spod Strzechy Józefa Siadaka z Lubicza Dolnego, Gęsinę Renaty i Jacka Osojca z Topolna oraz serowarów:
Sery Adamczyk Barbary i Janusz Adamczyków z Kosowa (k. Gruczna) oraz Gospodarstwo Rolne "Spod Czarcich
Gór" Piotra Urtnowskiego z Ostrowa Świeckiego.
Produkty te dostępne są poprzez: sprzedaż bezpośrednią na licznych imprezach plenerowych, Rolniczy Handel
Detaliczny i coraz częściej poprzez sprzedaż internetową.
TK: Jesteście przesądni? Festiwal odbywa się w tym roku po raz trzynasty. Pytam w kontekście
ubiegłorocznej wizyty uzbrojonych służb celno-skarbowych i policyjnych. O Festiwalu Smaku w Grucznie
niespodziewanie w mediach ogólnopolskich zrobiło się bardzo głośno… ale chyba nie o taki rozgłos
chodziło organizatorom?
JP: Niespecjalnie. Siła mediów jest taka a nie inna ….. :-) na szczęście świat przez nie
wykreowany jest trochę lepszy niż się większości wydaje.
Jest kilka "plusów dodatnich" zeszłorocznej akcji "skarbówki". Niewątpliwie Festiwal stał się bardzo
medialny. Na facebooku festiwalowym w ciągu tygodnia mieliśmy ponad 111 tys. odsłon.
TK: Słyszałem, że ubiegłoroczne wydarzenia spowodowały podjęcie dyskusji dotyczącej ucywilizowania
warunków produkcji i dystrybucji regionalnych wyrobów alkoholowych i to na szczeblu ministerialnym. Problem
przecież nie dotyczy tylko Gruczna, czy Doliny Dolnej Wisły ale całej Polski. Czy jest szansa że lokalni,
drobni wytwórcy będą mogli wreszcie w spokoju rozwijać swoje pasje i dzielić się z innymi ich efektem?
JP: Fakt, bo rozpoczęła się dość długa droga uporządkowania legalnego wytwarzania destylatów owocowych
zwanych przez niektórych "suplementami diety". Jeszcze jesienią ubiegłego roku powołana została "Podkomisja
nadzwyczajna do spraw przygotowania rozwiązań legislacyjnych związanych z wytwarzaniem destylatów rolniczych,
okowit i nalewek w celu zwiększenia dochodów rolniczych i ochrony zdrowia publicznego", która obradowała
już trzykrotnie. Kilka kluczowych uzgodnień międzyresortowych już dokonano… czekamy na kolejne.
TK: Festiwal Smaku w Grucznie to najważniejsze wydarzenie kulinarne w Dolinie Dolnej Wisły
ale przecież nie jedyne…
JP: Na szczęście tych wydarzeń jest kilka. Do ważniejszych należy z pewnością Święto Śliwki w
Strzelcach Dolnych, Święto Kapusty w Brukach Unisławskich a od dwóch lat mocno rozkręca się Festiwal
Wisły w Toruniu, dla którego kulinaria stały się integralną częścią.
TK: W tym roku wspólnie świętowaliśmy 25-lecie Nadwiślańskiego Parku Krajobrazowego, 20-lecie
Chełmińskiego Parku Krajobrazowego oraz 20-lecia Towarzystwa Przyjaciół Dolnej Wisły. Czego można Wam
życzyć przede wszystkim z tej okazji?
JP: Chyba najbardziej to odporności psychicznej w dążeniu do celu, kreatywności oraz pogody ducha.
TK: Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał: Marcin Gorączko
|