Główna :  Dla autorów :  Archiwum :  Publikacje :  turystykakulturowa.ORG

 

Data wydania 29 listopada 2009, redaktor prowadzący numeru: Karolina Buczkowska

Numer 12/2009 (grudzień 2009)

 

WYWIAD

 


Rozmowa z Tadeuszem Wienke, inspektorem w Wydziale Promocji, Rozwoju, Turystyki i Zamówień Publicznych Starostwa Powiatowego w Międzychodzie.

TK: Pracuje Pan w zajmującym się m.in. turystyką Wydziale Starostwa w Międzychodzie. Czy praca na rzecz turystyki od zawsze była dla Pana celem, czy też ma Pan inne przygotowanie zawodowe?

TW: Moje przygotowanie zawodowe to studia uniwersyteckie w Poznaniu na kierunku samorządowym (a dokładniej - jestem magistrem politologii o specjalności samorządowej), więc wszelkie działania dla rozwoju lokalnej społeczności nie są mi obce. Rozwój turystyki może być motorem napędowym dla terenu tak hojnie obdarzonego przez naturę atrakcjami przyrodniczymi jak Pojezierze Międzychodzko - Sierakowskie. Zajmuję sie także wszelkimi inwestycjami powiatowymi, przygotowywaniem wniosków o dofinansowanie unijne, a przed odtworzeniem samorządów powiatowych byłem nauczycielem historii oraz radnym gminnym. To wszystko chyba układa się w pewną logiczną całość:)

TK: Powiat Międzychodzki promuje się jako „Kraina 100 jezior”. Może Pan szerzej wyjaśnić to pojęcie? Czy naprawdę jest tych jezior aż sto?

TW: To hasło promocyjne bardzo celnie oddaje walory powiatu międzychodzkiego. W ewidencji mamy rzeczywiście… sto cztery jeziora i jeziorka, zaczynając od całkiem sporych, ponad 300-hektarowych, jak Jezioro Chrzypskie, przez jeziora o mniejszej powierzchni, ale bardzo głębokie (np. Jezioro Śremskie - głębokie na 46 m., z kryptodepresją, czyli sięgające poniżej poziomu morza), po jeziora niewielkie, lecz długie (jak Lutomskie - prawie 6 km.) i dość płytkie jak Jezioro Barlin. Fakt, że jezior jest tak wiele został dostrzeżony już przed wojną, gdy zaczęto reklamować ten teren hasłem "Krainy stu jezior", a w Sierakowie powstał stały obóz szkoleniowo - wypoczynkowy dla młodzieży.

TK: „Kraina 100 jezior” to najbardziej charakterystyczne hasło, używane w promocji Waszego Powiatu. Czy Wydział Promocji wykorzystuje w swojej działalności także inne typy atrakcji? Jeśli tak, to czy są wśród nich typowe cele dla (szeroko rozumianej) turystyki kulturowej?

TW: Innym naszym hasłem jest zaproszenie: "Na grzyby, na konie, na ryby" co równiez wiąże się z atrakcjami przyrodniczymi terenów położonych urokliwie na południowym skraju Puszczy Noteckiej. Pięknym hasłem jest też określenie wyjątkowego w swej urodzie barokowego kościoła w Sierakowie mianem "Perły Pojezierza". Polecam książkę lokalnych regionalistów "Perła wśród jezior" na jego temat. Taką "perełką" Pojezierza z pewnością jest również najstarszy zabytek naszego terenu - kościół Najświętszej Marii Panny w Kamionnie. Pięknie położony na skraju doliny rzeczki Kamionki gotycki ceglany kościół z wieżą nakrytą ceglanym szczytem ufundowany został przez bledzewskiego opata Mikołaja Kamieńskiego w 1499 roku, a więc ma już ponad 500 lat! Perłą innego typu jest istniejące ponad 180 lat Stado Ogierów w Sierakowie. Jego bogata historia niedawno została przypomniana okolicznościową wystawą w Muzeum Zamku Opalińskich w Sierakowie.

TK: Czy Powiat aktywnie uczestniczy w targach turystycznych? W jakim kierunku rozwijacie Waszą ofertę dla touroperatorów?

TW: Co do uczestnictwa w targach to mam pewien niedosyt; poza stoiskiem powiatowym na najbliższym nam Tour-Salonie w Poznaniu najbardziej aktywnie promuje nasze tereny gmina Międzychód. W imprezach turystycznych uczestniczą też właściciele kwater agroturystycznych, a jest to środowisko bardzo prężne - ponad 40 kwater zrzeszonych jest w dwóch lokalnych stowarzyszeniach. Z jednej więc strony jest to oferta dużych i znanych ośrodków wypoczynkowych nad jeziorami w Sierakowie i Mierzynie koło Międzychodu, a także sierakowskiego Stada Ogierów i mniejszych ośrodków jeździeckich w Puszczy Noteckiej, a z drugiej są to leśniczówki, kwatery prywatne i małe kąpieliska

TK: Jakie są Pana zdaniem największe dotychczasowe sukcesy w promocji regionu?

TW: Sukcesów jest całkiem sporo i są one efektem wielu różnokierunkowych działań. Mogę wśród nich wymienić wypromowanie po kilkunastoletnim funkcjonowaniu marki Muzeum - Zamku Opalińskich, jako instytucji o bogatej ofercie kulturalnej, szeroko znany jest już Ośrodek Edukacji Przyrodniczej Dyrekcji Wielkopolskich Parków Krajobrazowych w Chalinie, imprezy muzyczne nad jeziorami: Jaroszewskim w Sierakowie i Mierzyńskim w Mierzynie czy "Święto Podgrzybka" organizowane w Puszczy Noteckiej corocznie wspólnie przez Międzychód i Skwierzynę.

TK: Czy uważa Pan, że Ziemia Międzychodzka ma już określoną markę w turystyce? Jaka to jest marka?

TW: Ziemia Międzychodzka jest znana jako teren z bogactwem lasów i jezior, ośrodkami wypoczynkowymi i jeździeckimi oraz bogactwem kwater agroturystycznych. Oferta noclegowa uzupełniana jest corocznie coraz bogatszą ofertą atrakcji kulturalnych, przyciągających turystę. Bliskość dojazdu z kilku dużych miast jest atutem niezaprzeczalnym.

TK: Czy Wasze przedsięwzięcia promocyjne odnoszą się do potencjalnych turystów z własnego regionu, czy też Wasza oferta zyskuje już oddźwięk ogólnokrajowy? Skąd głównie przyjeżdżają turyści?

TW: Tradycyjnie już Sieraków jest doskonale znany wśród Poznaniaków, w czym duża zasługa dr Włodzimierza Łęckiego, niestrudzonego propagatora walorów Pojezierza, autora doskonałego przewodnika turystycznego i inicjatora wielu turystycznych wydarzeń na tym terenie. Dzięki inicjatywie W.Łęckiego, wspartej przez grono życzliwych osób powstał w Łężeczkach niespotykany nigdzie w Polsce, a chyba i na świecie punkt widokowy z pamiątkowym pomnikiem w kształcie grzyba, który upamiętnia rocznicę powstania Sierakowskiego Parku Krajobrazowego a także założenia Akademickiego Klubu Seniora PTTK w Poznaniu. Wyjątkowość tego miejsca wiąże sie z faktem, że pomnik odsłonięto w pierwszych minutach nowego tysiąclecia, jako pierwszy pomnik na świecie w tym tysiącleciu.
Nasza oferta trafia jednak nie tylko do mieszkańców Poznania, ale również innych miast i regionów Polski, w czym oprócz stoisk targowych główna jest zasługa internetu. To tam turyści wyszukują dzisiaj większość potrzebnych im informacji. Corocznie notujemy wielu przybyszów z Wrocławia, Łodzi i przemysłowego Śląska. Szczególnie dla tych ostatnich duże kompleksy leśne Puszczy Noteckiej i pobyt nad spokojnymi jeziorami, niezbyt oddalonymi od domu jest ciągle wielka atrakcją.
Rozwijamy również promocję zagraniczną, nawiązując kontakty i wysyłając materiały promocyjne do zachodnioeuropejskich ośrodków Polskiej Organizacji Turystycznej oraz do organizacji polonijnych.

TK: Jakie są aktualne cele i plany w dziedzinie promocji oraz turystyki w najbliższym czasie? Nad czym pracuje Pan obecnie? Czy w ramach tych planów są przedsięwzięcia mające służyć turystyce kulturowej?

TW: W ostatnim czasie wspólnym wysiłkiem samorządowców udało się ożywić turystycznie Wartę, kolejną naszą potencjalną atrakcję turystyczną. Chciałbym więcej wysiłku włożyć w jej dalsze promowanie i wzbogacanie o infrastrukturę. Uporządkowania i odnowienia wymaga też system szlaków rowerowych w regionie. Moim marzeniem jest równiez doprowadzenie do utworzenia samochodowego szlaku turystycznego "Szlakiem Pereł Pojezierza", ponieważ zauważam, że zmienił się zdecydowanie sposób uprawiania turystyki i w związku z tym należałoby odejśc od turystyki pieszej na długich trasach, wspartej dojazdem koleją do punktów początkowych i końcowych, a skupić się na przykład na turyście zmotoryzowanym, dojeżdżającym do atrakcyjnego punktu i zwiedzającym atrakcje w jego pobliżu (pieszo czy rowerem). Modny stał się też wypoczynek czynny przez wędrowanie szlakami rowerowymi, kajakowymi lub też "nordic walking". I tu nasza oferta ciągle się wzbogaca i wprost nie nadążam z uaktualnianiem tych informacji dla turystów w internecie czy w naszych publikacjach.

TK: Jak wygląda sytuacja z linią kolejową z Szamotuł do Międzychodu? Ma ona opinię bardzo atrakcyjnej krajobrazowo, w dodatku w Chrzypsku Małym znajduje się najwyższy most w Wielkopolsce. Czy jest szansa na ponowne uruchomienie tego połączenia, choćby jako sezonowej linii turystycznej?

TW: Na funkcjonowanie kolei nie mamy niestety żadnego wpływu, a względy bezpieczeństwa uniemożliwiają przejeżdżanie mostem, wysokim na 15 i długim na 92 m. Może jednak uda się nam doprowadzić przynajmniej do zezwolenia na dojeżdżanie specjalnych pociągów turystycznych do wiaduktu linią od Sierakowa?

TK: Która instytucja pańskim zdaniem jest głównym motorem napędowym kultury w powiecie? Jakie są jej główne sukcesy?

TW: Jako najważniejszy punkt na mapie kulturalnej powiatu wskazałbym Muzeum - Zamek Opalińskich w Sierakowie, chociaż nie chciałbym też skrzywdzić innych instytucji. A głównym sukcesem Zamku jest sam fakt dźwignięcia z ruiny jednego skrzydła zamku dawnych właścicieli miasta i znanych magnatów wielkopolskich. Powstała istytucja kultury o specyficznym klimacie, tętniąca życiem i oddziałująca na miasto i cały powiat. Dzięki odbudowie znalazło się tu też miejsce dla pięknych zabytkowych sarkofagów Opalińskich, które do tej pory niszczały w złych warunkach w podziemiach sierakowskiego kościoła pobernardyńskiego. Dziś odrestaurowane trumny o bogatej ornamentyce, z portretami zmarłych, umieszczone w krypcie grobowej na parterze Muzeum są wydobyte z mroków historii i przywołują dawne czasy. Muzeum po ponad dziesięciu latach funkcjonowania dorobiło się uznania w oczach turystów, czego dowodem są zwycięstwa w plebiscytach, czy uzyskanie tytułu "Turystycznej Perły Wielkopolski".

TK: Czy Wasz Powiat posiada już jakąś wizytówkę w dziedzinie organizacji festiwali, imprez turystycznych, jakieś regularne wydarzenie, które mogłoby stać się magnesem dla turystów eventowych?

TW: Do najciekawszych cyklicznych imprez zaliczyłbym "Sierakowską jesień" - koncerty symfoniczne i organowe w rewelacyjnych barokowych wnętrzach sierakowskiego kościoła, przeglądy zespołów kolędniczych oraz zespołów teatralnych artystów "Trzeciego Wieku" w międzychodzkim Domu Kultury, coroczny festiwal szant nazwany imieniem sławnej polskiej żeglarki Teresy Remiszewskiej, która pochodzi z Międzychodu, a także szereg innych. Specyficzną lokalną imprezą są tzw. "Bery" - czyli tradycyjna impreza karnawałowa w Kamionnie, z oprawadzaniem słomianej kukły niedźwiedzia w korowodzie po wsi.

TK: W powiecie są tylko dwa miasta: Międzychód i Sieraków. Oba rozwijają się pod kątem turystycznym. Czy istnieje rywalizacja między nimi? I które pańskim zdaniem aktualnie wygrywa w tej konkurencji?

TW: Rywalizacja między tymi dwoma miastami istniała „od zawsze”, pewnie już od czasów średniowiecza, gdy jedno należało do Nałęczów a drugie do konkurujących z nimi Grzymalitów ... Ale jest to zdrowa rywalizacja i wielokrotnie współpraca dla wspólnych korzyści, jakimi są: zadowolenie turystów i przyciągnięcie inwestorów na nasz teren. Kto wygrywa? Myślę że wygrywa na niej całe Pojezierze, cel krótkich i dłuższych urlopów zmęczonych wielkomiejskim gwarem osób. Różnorodność atrakcji przyciąga również turystów zagranicznych, którzy chętnie wracają przy następnej okazji i traktują całościowo ofertę Pojezierza, bez dzielenia na Międzychód, Sieraków czy Chrzypsko lub Kwilcz..

TK: Czy potrafiłby Pan wskazać jakąś potencjalną nową atrakcję w regionie? Czy są Panu znane plany utworzenia nowych szlaków na wzór szlaku „Znanych Międzychodzian”? Jaka jest Pańska opinia o pomysłach tego rodzaju?

TW: Powiat spółfinansuje aktualnie utworzenie szlaku "Śladami Powstań Narodowych", który połączy miejsca związane z osobami i wydarzeniami z naszych dziejów. Nowością jest utworzone niedawno Centrum Edukacji Przyrodniczej i Krajobrazowej w Mniszkach, w odrestaurowanym folwarku, starające sie ciągle rozbudowywać i uatrakcyjniać ofertę, zauważane i doceniane już przez turystów.

TK: Które miejsce w Powiecie Międzychodzkim poleciłby Pan do obejrzenia turyście interesującemu się historią lub kulturą? Dlaczego właśnie to miejsce?

TW: Turystę oprowadziłbym po sierakowskim kościele pobernardyńskim, uważanym za najcenniejszy zabytek baroku w Wielkopolsce. Piękne wnętrze, bogata ornamentyka, pamiątki po rodzie Opalińskich - robi wielkie wrażenie na zwiedzających, a jak jeszcze trafi się na koncert, to już szkoda słów...

TK: Przez powiat przebiega międzynarodowy szlak Droga św. Jakuba. Jak ocenia Pan jego wpływ na liczbę turystów kulturowych w regionie? Czy przydałaby się jego większa promocja?

TW: Dla nas Droga Św.Jakuba jest pewną nowością, dziś jeszcze trudno oszacować, z jakim napływem gości się może wiązać. Potrzebne byłyby porównania do już istniejących tras pielgrzymkowych łączących się z Compostelą w Hiszpanii. Myślę że jeszcze za wcześnie byłoby się o nim wypowiadać. Na pewno jest to poszerzenie i urozmaicenie oferty turystycznej naszego terenu.

TK: Czy mógłby Pan wskazać inną poza Międzychodem i Sierakowem atrakcyjną dla turysty kulturowego miejscowość?

TW: W niedalekiej przyszłości stanie się nią na pewno Rozbitek - pałac będący własnością znanego laureata Oskara Jana A.P.Kaczmarka. Daleko zaawansowane prace nad nadaniem dawnego blasku pałacowi w Rozbitku pozwalają mieć nadzieję, że wkrótce znajdzie tam swoją siedzibę Fundacja Rozbitek, która nie tylko posłuży wsparciem dla młodych zdolnych filmowców, ale również będzie promieniowała oddziaływaniem na całą okolicę. Leżący w sąsiedztwie Kwilcz, jak i cały powiat wiąże z tym duże nadzieje. A dzisiaj może to być Kamionna - wieś z wspominanym już zabytkowym kościołem, położona nad głęboką i ciekawą przyrodniczo doliną Kamionki, o małomiasteczkowym układzie urbanistycznym (była kiedyś miastem), z ciekawymi imprezami karnawałowymi ("Bery") i plenerami malarskimi Wieś ta będzie za dwa lata obchodziła 750-lecie istnienia. Jej atutem jest łatwy dojazd i dobra oferta agroturystyczna.

TK: W Orzeszkowie znajduje się zaniedbany zbór protestancki z 1788 roku na planie ośmiokąta, a także cmentarz - lapidarium wielkopolskiej szlachty kalwińskiej? Prawda jest taka iż niezwykle ciężko znaleźć to miejsce. Czy istnieją plany rewitalizacji tych miejsc?

TW: Obydwa te punkty są zaznaczone na mapie turystycznej Powiatu, którą można również znaleźć na naszej stronie internetowej. Z pewnością warto byłoby również wprowadzić łatwo zauważalne oznakowanie przy drodze krajowej. To zadanie oczekujące na realizację, chyba znów spocznie ono na barkach samorządowców. Pewnym pozytywnym sygnałem jest fakt, że w tym roku w maju z inicjatywy władz gminnych podczas uroczystości "Dni Kwilcza" we wnętrzu wspomnianego zboru odbyło się bardzo ciekawe uroczyste spotkanie pt. "Kwilcz w przeszłości", wzbogacone wspomnieniami prof. Andrzeja Kwileckiego i dr Zdzisława Linkowskiego i ubarwione koncertem K.Szanieckiego z Tearu Wielkiego w Poznaniu.

TK: Czy istnieje jakiś literacki „klucz” do Waszego miasta i jego okolic? Jaka to książka, kto jest jej autorem, kto bohaterem?

TW: Niestety, nasz teren jak dotąd nie doczekał się jeszcze dzieła typowo literackiego ulokowanego na tym obszarze, a szkoda. Powstało za to kilka wartościowych publikacji popularyzujących jego historię, np. album dwujęzyczny K.Hatzke pt. "Międzychodzianie i ich miasto". Ten zbiór wspomnień ubarwionych fotografiami pozwala odbyć swoistą "wędrówkę w czasie". Druga taka książka, autorstwa Ł. Sobkowskiego nosi tytuł: "Nie wstydźmy się naszych ojców. Okruchy wydarzeń 1920 - 1945". Są to wspomnienia mieszkańców terenu, stanowiącego w międzywojennej Polsce zachodnie pogranicze, równie ciekawe, cenne i wartościowe dla przyszłych pokoleń, jak i dla turysty, chcącego wczuć się w atmosferę zwiedzanej miejscowości.

TK: Na koniec bardzo praktyczne pytanie: Gdzie w Waszych okolicach można w miłej atmosferze zjeść posiłek, najlepiej taki, którego nie dostanie się także gdziekolwiek indziej? Dokąd chodzą lub jeżdżą na dobry obiad sami mieszkańcy?

TW: Jest kilka miejsc, w których zawsze można dobrze zjeść. W Międzychodzie wymienię na przykład restaurację "W starej rozlewni" - miejsce z ciekawą atmosferą i lokalnymi daniami, a także restaurację hotelu "Neptun" przy jeziorze Miejskim (z rewelacyjnymi widokami zachodu słońca). W Sierakowie - lokale prowadzone przez ośrodki -"Energo-touru" czy "Glaxo". Poza nimi ciekawym miejscem są na przykład pałac w Białokoszu, ulokowany nad pięknym jeziorem czy zajazd o swojskiej nazwie "Bamberka" przy drodze krajowej nr 24 w Daleszynku. Nieco dalszej wyprawy wymaga już kompleks pałacowy w Puszczy Noteckiej w Wiejcach.

TK: Dziękuje za rozmowę i życzę realizacji Waszych planów

Wywiad przeprowadził Marek Piasta
 

 

Nasi Partnerzy

 

Copyright ©  Turystyka Kulturowa 2008-2024


Ta strona internetowa używa pliki cookies w celu dostosowania serwisu do potrzeb użytkowników i w celach statystycznych. W przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Brak zmiany tych ustawień oznacza akceptację dla cookies stosowanych przez nasz serwis.
Zamknij