Wywiad z Janem Szwedzińskim - pasjonatem historii miasta Piły, kolekcjonerem fotografii o tematyce związanej z dziejami Piły i z jej mieszkańcami
Turystyka Kulturowa: Co jest fascynującego w Pile, że stał się Pan miłośnikiem i dokumentatorem historii tego miasta?
Jan Szwedziński: Myślę, że to niekoniecznie musi być coś szczególnego. Moje zainteresowania wzięły się stąd, że mieszkam tu od urodzenia (47 lat) i chyba zawsze ciekawiło mnie, jak to miasto wyglądało wcześniej, szczególnie po ostatniej wojnie. Piła zmieniła się bardzo, szczególnie w latach 50 i 60-tych. Dawne centrum miasta prawie zupełnie uległo zniszczeniu i faktycznie zostało zbudowane od podstaw. Ponieważ w publicznym obiegu nie ma prawie zdjęć powojennej Piły – szczególnie z lat 40-60 tych - sam zacząłem ich szukać. Robię to do dzisiaj.
TK: Co według Pana przyciąga turystów do Piły i dlaczego?
JS: Wokół Piły jest dużo lasów i jezior, za to niewiele tu przemysłu. Szczególnym rajem nasza okolica jest też dla grzybiarzy. W samym mieście po wojnie nie ocalało wiele zabytków. Dlatego większe znaczenie ma tutaj turystyka związana z walorami przyrodniczymi. Poza tym - jesteśmy miastem średniej wielkości: dobrze się tu mieszka, gorzej z pracą, ale tak jest wszędzie.
TK: Jakie znaczenie przywiązuje się według Pana aktualnie do turystyki w Pile i okolicach? Jakie rodzaje turystyki są tu promowane?
JS: W analizie SWOT potencjał turystyczny jest uważany za korzystną cechę miasta i okolicy. Uważam, że zarówno miasto jak i turyści stawiają tutaj głównie na turystykę aktywną, a to ze względu na walory naturalne powiatu.
TK: Które z miejsc w Pile lub w okolicach uważa Pan za ciekawe i dlaczego akurat to miejsce?
JS: Osobiście dla mnie interesujące są peryferia, miejsca, gdzie widać pozostałości przedwojennego miasta. Tam mogę się odnaleźć, wyciszyć, spędzić czas z dala od zgiełku. To także idealne miejsce dla tych, którzy choć trochę interesuję się historią Piły.
TK: Co jest lub co mogłoby się stać wizytówką mikroregionu pilskiego?
JS: Z turystycznego punktu widzenia tereny zielone. Powiat bogaty jest w obszary leśne, więc jeśli są one charakterystyczne dla naszego mikroregionu, odróżniają się swoją specyfiką od reszty powiatów, mogłyby się stać wizytówką tego obszaru. Moją propozycją takiej konkretnej wizytówki jest rezerwat „Kuźnik”
TK: Który okres w nowszych dziejach miasta był według Pana najbardziej znaczący dla Piły i dlaczego?
JS: Jeżeli chodzi o teraźniejszość to lata w których Piła była stolicą województwa – miedzy rokiem 1975 a 1998. Wówczas Piła zyskała wyższy status niż tylko miasta powiatowego, zdecydowanie był to okres największych inwestycji, największego wzrostu miasta oraz wzbogacenia oferty kulturalnej. Pojawiła się także świadomość odrębności regionu pilskiego wśród polskich mieszkańców, z których przecież wielu nie pochodziło stąd, lecz przybyli tu po ostatniej wojnie.
TK: Czy mieszkańcy Piły pamiętają o Stanisławie Staszicu? W jaki sposób przejawia się ta pamięć?
JS: Raczej mizernie to wygląda. Mamy tu muzeum Staszica – ale mieszkańcy niewiele o nim wiedz. Może tylko mgliście kojarzą, kim był, ale wielu nie potrafi nawet powiązać go choćby z Konstytucją 3-go Maja.
TK: Co według Pana zmieniło się w ostatnich czasach najbardziej w Pile i co należałoby jeszcze zmienić?
JS: Tak jak wspomniałem, wojna zmieniła miasto zupełnie. Z kolei dziś według mnie istotne jest, aby miasto zachowało swój charakter miasta rozległego przestrzennie z dużą ilością zieleni, a poza tym lepsze drogi (chociaż dużo się w tej kwestii robi) i więcej miejsc pracy.
TK: Jak ocenia Pan życie kulturalne Piły? W jaki sposób można by je urozmaicić?
JS: Myślę, że życie kulturalne mamy takie jakie są faktyczne potrzeby mieszkańców. Stale się narzeka, że jest „mało” życia kulturalnego. Kiedy jednak coś się proponuje, robi - to zainteresowanie okazuje się mizerne. Problem jest nie tyle w ofercie, co w zapotrzebowaniu na nią.
TK: Jest Pan kolekcjonerem fotografii i filmów z życia Piły i jej mieszkańców. Skąd takie zainteresowanie?
JS: Jak już powiedziałem: stąd jestem. Mogę dodać, że początki moich zainteresowań sięgają lat 80-tych. Fascynujące wydawały mi się wówczas fotografie czarno-białe, jednak w późniejszym czasie to właśnie te barwne stały się dla mnie jeszcze bardziej intrygujące.
TK: Co przedstawiają Pańskie kolekcje?
JS: Większość moich zdjęć przedstawia wygląd miasta z lat 1945-1970. Na zbiór ten składa się blisko 700 fotografii. Fotografie ukazują m.in. widoki fragmentów dawnej Piły, a także panoramę miasta. Są wśród nich takie ujęcia miasta, które dzisiaj pozostały jedynym śladem „tamtej Piły”
TK: Czy ma Pan w swoich zbiorach jakąś szczególnie ważną dla Pana fotografię lub film?
JS: Film jest niestety tylko jeden i trwa on niecałą minutę. Nie mam jakiejś jednej ulubionej fotografii, natomiast najcenniejsze z moich zdjęć są te najstarsze i te, które ukazują miejsca słabo udokumentowane. To około 10% zdjęć.
TK: W jaki sposób próbuje Pan przedstawić na tych fotografiach atrakcyjność turystyczną tego miasta?
JS: Nie staram się o to, nie jest to moim celem. Ukazuję raczej zmiany, jakie dokonały się i dokonują w Pile na przestrzeni ostatniej wojny i po niej.
TK: W jaki sposób dzieli się Pan swoim zamiłowaniem do fotografii z innymi?
JS: Staram się robić wystawy. Jedną z takich wystaw jest m.in. „Piła kiedyś i teraz”. Galerię tych fotografii można obejrzeć na stronie internetowej www.dawna.pila.pl. Wystawa ta przedstawia tematykę dawnej Piły, połączonej kontrastowo z widokami współczesnego miasta. Tych, którzy zaczęli interesować się historią Piły, wystawa ta może mile zaskoczyć, może też dla nich mieć wartość faktograficzną. W planach mam kolejna wystawę poświęconą podobnej tematyce. Mam nadzieję, że zrealizuję ten cel. Robię również programy telewizyjne na ten temat, wszystkim zainteresowanym polecam stronę
www.expresstv.pl.
TK: Czy ma Pan może pomysły na promocję Piły, jej historii?
JS: Aktualnie realizuję film składający się ze wspomnień pierwszych powojennych mieszkańców. Mam nadzieję, że spełni on najbardziej wygórowane oczekiwania. Film ten - nie ukrywam - może po części promować moje rodzinne miasto, tym bardziej, że jak dotąd nieznane fakty, ujawniane we wspomnienia pierwszych mieszkańców mogą być bardzo ciekawe.
TK: Piła ma znaczący potencjał w dziedzinie turystyki kulturowej, w szczególności mam tutaj na myśli turystykę religijną i pielgrzymkową, turystykę muzealną, turystykę eventową oraz turystykę przyrodniczo- kulturową i turystykę wiejsko- kulturową Jakie jest Pana zdanie w tej kwestii, czy warto postawić na te grupy turystów w promocji miasta i okolicy?
JS: Ten potencjał z całą pewnością jest dla Piły wyzwaniem. Warto jest docenić te grupy turystów, które widzą w tym mikroregionie nie tylko turystykę przyrodniczą, czy też wiejsko- kulturową, ale także tych, którzy z Piłą wiążą swe nadzieje związane z turystyką muzealną, eventową, a nawet miejską. Może warto byłoby zauważyć te aspekty związane z turystyką kulturową, która jak do tej pory, w jakimś zauważalnym stopniu nie miała u nas siły przebicia ani w ofercie, ani w jej promocji. Promując miasto i okolice należałoby pamiętać przede wszystkim o zabytkach, które wiążą się z dawniejszą historią. Jest ich niewiele i szczególnie dlatego nie można zaprzepaścić i zatrzeć ich charakteru. Pewną szansę widzę także w zwiedzaniu pozostałości umocnień pilskich. Jeśli ktoś z zewnątrz to dostrzega – tym lepiej dla nas.
TK: Dziękuje za rozmowę
Rozmawiała: Agata Szyińska
|