Rozmowa z Panią Moniką Romanowską-Pietrzak - kustoszem Muzeum Zamek Górków w Szamotułach.
Turystyka
Kulturowa: Znajdujemy się w Muzeum w Szamotułach, które ma swoją
siedzibę w XV - wiecznym Zamku Górków. Jaka jest historia tego
obiektu? Co dzisiaj możemy powiedzieć o jego właścicielach? Wiemy, że
należeli do wpływowych rodów wielkopolski ?
Monika
Romanowska-Pietrzak:
Zamek Górków wzniesiono w XV wieku dla rodu Szamotulskich herbu
Nałęcz. W 1499 roku córka Andrzeja Szamotulskiego Katarzyna została
wydana za mąż za Łukasza II Górkę, wnosząc mu w posagu północną część
miasta wraz z zamkiem. Górka podjął się rozbudowy zamku (zakończonej
w 1518 r.) nadając mu charakter rezydencji. Po bezpotomnej śmierci
ostatnich Górków zmieniali się wielokrotnie właściciele zamku, a on
sam spadł do roli siedziby rodów szlacheckich. W XIX wieku przeszedł
drogą sprzedaży w ręce niemieckiej książęcej rodziny
Sachsen-Coburg-Gotha. W latach 60. XIX w. przeprowadzono remont
zamku, który zmienił całkowicie jego układ przestrzenny. Po
odzyskaniu przez Polskę niepodległości zamek stał się własnością
Skarbu Państwa, w 1970 roku zamek przejęło Muzeum Ziemi Szamotulskiej
i rozpoczął się remont. W 1990 roku otwarto go dla zwiedzających, a
muzeum zmieniło nazwę na Muzeum Zamek Górków. Nawiązując do czasów
największej świetności tego obiektu, kiedy to właścicielami był
potężny ród magnacki Górków (odnośnie Górków patrz Polski Słownik
Biograficzny t.8)
TK:
W Szamotułach na Zamku Górków w Sali Wacława odbywają się coroczne
kursy wiolonczelowe. Są to nie tylko warsztaty szkoleniowe, ale
również szereg koncertów. Czy mogłaby Pani nam coś o tym evencie
powiedzieć ?
MRP:
Co roku w czerwcu do szamotulskiego zamku zjeżdżają wiolonczeliści,
którzy przez cały tydzień ćwiczą we wszystkich salach zamku, a nawet
w spichlerzu. Każdego dnia na zakończenie dają mini koncerty. W
sobotę i niedzielę podsumowują swój pobyt tutaj, również dając
koncerty.
TK:
Zamek Górków jest częstym organizatorem wystaw czasowych, ostatnio
była to wystawa „Skarby lwowskiego Muzeum Historii Religii”,
obecnie ” Nie taki diabeł straszny…”. Kto jest
inicjatorem tych wystaw? Czy Muzeum ma podpisane umowy o współpracy z
innymi muzeami?
MRP:
Muzeum Zamek Górków organizuje wystawy czasowe w oparciu o zbiory
własne lub wypożyczenia z innych placówek muzealnych. Te wypożyczenia
poprzedza wcześniejsza kwerenda i po wyrażeniu zgody na wypożyczenie
zostaje podpisany protokół zdawczo – odbiorczy pomiędzy
instytucjami. Zdarzają się tez wypożyczenia od prywatnych
kolekcjonerów (taką wystawą był np. „Magiczny świat kawy”,
gdzie obiekty pochodziły z kolekcji Krzysztofa Drohomireckiego,
właściciela sieci sklepów „Pożegnanie z Afryką” –
wystawa ta w 2008 roku otrzymała Grand Prix w konkursie na
najciekawsze wydarzenie muzealne roku 2007, organizowanego pod
patronatem Marszałka Województwa Wielkopolskiego).Pod koniec roku
kalendarzowego ustala się plan wystaw na rok następny –
pracownicy merytoryczni przedstawiają swoje propozycje i w ten sposób
powstają wystawy autorskie (pod koniec tego roku ja przygotowuję
ekspozycję „Święci na każdy czas”, do której obiekty
wypożyczone zostaną m.in. z Poznania, Bydgoszczy i Torunia). Zdarza
się też, że niektóre muzea organizują wystawę, którą potem
wypożyczają inne placówki (np. w ubiegłym roku prezentowaliśmy
ekspozycję „Na skrzydłach przeszłości” zorganizowaną
przez Muzeum Archeologiczne w Poznaniu, a pokazywaną w kilku muzeach
w całej Polsce).
TK:
Jedną z ekspozycji muzealnych jest wystawa regionalnych strojów
szamotulskich. Czy proces kształtowania się stroju odzwierciedla
historię miasta i regionu?
MRP:
Kultura ludowa to zjawisko ogromnie zróżnicowane. Na terenie dawnego
powiatu szamotulskiego powstała pewna specyficzna więź, która
zadecydowała o odrębności i specyfice tego regionu. Odmienność i
bogactwo folkloru odnajdujemy w strojach, dawnej muzyce ludowej –
śpiewach i tańcach oraz podaniach i legendach. Szamotulski strój
ludowy można podzielić na codzienny i świąteczny. Wyróżniał się
zwłaszcza strój świąteczny – niezwykle bogaty i barwny.
Mężczyźni
nosili czarne kapelusze z wstążką, za którą zatykano kolorowe pióro.
Do białych koszul zakładano jedwabne chustki albo „bindki”
(podszyjniki) koloru czarnego. Na koszulę wkładano „jakę”
z czerwonego sukna, która sięgała do bioder (z czasem zastąpiły ją
kamizelki). Białe spodnie wpuszczano w buty z cholewami.
Uzupełnieniem stroju był czarny „kaftan” podbity flanelą
i sięgający do kolan. Wierzchnie odzienie stanowiła „katana”,
która różniła się od kaftana tym, że była dłuższa i miała rękawy.
Jako dodatki do stroju męskiego uznawano długą laskę własnej roboty
czyli „lolę”, czerwoną chustkę do nosa oraz tabakierkę.
W
kobiecym stroju wspaniale prezentował się biały, bogato haftowany
czepek tiulowy wiązany pod szyją. Panna nosiła czepek nieco mniej
okazały niż mężatka. Ponadto mężatki na czepku posiadały kolorową
jedwabną chustkę zwiniętą w rulon, tzw. „jedwabnicę”.
Kobiety na białe koszule zakładały tzw. „sznurówkę” czyli
rodzaj gorsetu w kolorze niebieskim lub błękitnym. Na wierzch
zakładano „jaczkę” (rodzaj bluzki). W czasie szczególnych
uroczystości wkładało się tzw. „rurok” – uszyty z
czarnego sukna, miał z tyłu fałdy układające się jakby w rurki,
podszyty czerwonym suknem, zapinany był na haczyki i haftki.
Spódnicę, nakładane na siebie warstwami, nazywane były „spódnikami”.
Pierwsza z nich zwana „piekielnicą” była w kolorze
czerwonym, druga w białe wypukłe desenie z haftowanym dołem oraz
trzecia najszersza z nich była zazwyczaj biała lub w drobne kwiatki
na białym tle. Na spódnicach nosiło się „zapaskę”.
Półdługie trzewiki były koloru czarnego. Okrycie wierzchnie stanowiła
„pstrucha” wykonana z pasiastej tkaniny. Uzupełnieniem
stroju były kolorowe korale.
Zarówno
strój kobiecy, jak i męski, różnił się ze względu na stan i wiek osób
noszących go oraz w zależności od rodzaju uroczystości, na które był
zakładany.
TK:
Muszę zapytać o słynną Halszkę z Ostroga. Czy może Pani przybliżyć
nam tę postać? To przecież tragiczna historia tej szlachcianki
rozsławiła Szamotuły. Stała się ona inspiracja malarzy pisarzy,
szczególnie okresu romantyzmu.
MRP:
Halszka, Elżbieta Ostrogska, przyszła na świat w 1539 roku w Ostrogu
na Wołyniu jako córka Beaty Kościeleckiej i kniazia Eliasza
Ostrogskiego, który zmarł tuż przed narodzinami córki. Wiadomo było,
że kiedy Halszka dorośnie odziedziczy ogromny majątek, stąd też
ojciec przed śmiercią wyznaczył dla niej opiekunów, zwierzchnim
opiekunem czyniąc króla. O rękę Halszki starało się wielu panów
polskich, litewskich, ruskich oraz cudzoziemców. Starania te
utrudniała matka zasłaniając się potrzebą zgody królewskiej. Wśród
starających się znalazł się Dymitr Sanguszko, który czyli zapewnił
sobie przychylność stryja dziewczyny – kniazia Wasyla. Dymitr
zbrojnie najechał zamek w Ostrogu i w obecności Wasyla, poślubił
Halszkę. Beata o wszystkim powiadomiła króla, który kazał
zorganizować pościg za Dymitrem. Tenże bowiem udał się do Czech wraz
z Halszką. W okolicach Pragi pościg dogonił uciekających. Na Dymitrze
wykonano wyrok, a Halszkę zwrócono matce. O jej losie zdecydował król
wydając ją za mąż za Łukasza III Górkę. Halszka na pewien czas
została jeszcze z matką. Gdy upomniał się o nią mąż, matka zabrała ją
do Lwowa, gdzie schroniły się w klasztorze Dominikanów. Za
przyzwoleniem Beaty przedostał się tam, w przebraniu książę Symeon
Słucki i poślubił Halszkę – król nigdy nie uznał ważności tego
małżeństwa. Ostatecznie Halszka wróciła do Łukasza III Górki i
zamieszkała w baszcie w Szamotułach. Po śmierci męża w 1573 roku
wyjechała do Ostroga, gdzie przepisała swój majątek na stryja Wasyla
i jego syna Janusza. Zmarła w 1582 roku.
Jej
14 letni pobyt w Szamotułach zaowocował legendą i trwałym związaniem
z obiektem i historią naszego miasta – stąd też często nazywa
się Szamotuły grodem Halszki. Tak jak Kórnik ma swoją biała damę, tak
Szamotuły mają swoją Czarną Księżniczkę
TK:
Kto najczęściej odwiedza Muzeum – Zamek Górków w Szamotułach?
MRP:
Wśród zwiedzających MZG najwięcej jest dzieci i młodzieży, ale są też
grupy zorganizowane, a przykład słuchacze uniwersytetów III wieku,
nauczyciele. W weekendy jest wielu zwiedzających indywidualnych –
często są to rodziny z dziećmi.
TK:
Wśród eksponatów muzealnych znaczną cześć stanowią ruskie ikony. Ile
eksponatów i jakiego rodzaju liczy sobie ten zbiór, czy rzeczywiście
jest to jedna z większych kolekcji tego rodzaju w Polsce? Jak
muzeum weszło w posiadanie tych ikon i z jakiego okresu są te zbiory?
MRP:
Muzeum posiada kolekcję ikon liczącą ok. 1200 obiektów (ikony na
desce, metaloplastyka i ikonki emaliowane). Jest to największa
kolekcja ikon w Polsce Zachodniej. Obiekty w większości pochodzą z
XIX wieku. Początek kolekcji dały ikony przekazane przez Biuro
Ochrony Zabytków na początku lat 90-tych XX w. Były to ikony
pochodzące z urzędów celnych – odebrane na granicy przemytnikom
i po odpowiednim postępowaniu sądowym przekazywane do muzeów. Z
czasem kolekcja zaczęła być uzupełniana własnymi zakupami. Pokazywano
ją w wielu polskich i zagranicznych muzeach (więcej patrz
opracowania, np. „Milczące tysiącem słów”, „Cerkiew
wielka tajemnica”)
TK:
Jakie wydarzenia mogłyby spopularyzować Szamotuły w XXI wieku?
MRP:
Według mnie można byłoby odpowiednio wykorzystać fakt odkrycia śladów
dawnej osady miejskiej i uczynić z tego znak rozpoznawczy dla miasta.
Wymaga to jednak na pewno odpowiednich środków i dobrze przemyślanej
akcji promocyjnej.
TK:
Którą z publikacji o Szamotułach i okolicy uważa Pani za najlepszą?
Którą poleciłaby Pani każdemu turyście przybywającemu do Szamotuł?
MRP:
Wśród publikacji dotyczących dziejów Szamotuł niewątpliwie
najbardziej wartościowy jest 1 Zeszyt muzealny „Karty z dziejów
miasta”, w którym znalazł się artykuł prof. Tomasza Jurka (PAN
Poznań) dotyczący średniowiecznych dziejów miasta i porządkujący
dotychczas znane i najnowsze informacje. Popularnonaukowy charakter
ma „Baszta Halszki. Przewodnik po wystawie”, wydany przez
MZG w 1997 roku, w którym jest wiele informacji z dziejów regionu.
TK:
Pod Szamotułami znajdują się ruiny XIII-wiecznego miasta zwane
Starymi Szamotułami. Odkryte zostały one nowoczesną metodą
archeologiczną w 2006 roku, czy może nam Pani coś powiedzieć o tej
metodzie ?
MRP:
W 2006 roku ogłoszono odkrycie śladów (nie ruin!!!) osady miejskiej.
Wykonano bowiem zdjęcia lotnicze terenu, gdzie już wcześniej
prowadzone były prace archeologiczne. Na tych zdjęciach widoczne były
ślady, które prof. Włodzimierz Rączkowski (UAM Poznań)
zinterpretował jako ślady dawnej osady miejskiej. Wykonano również
badania geofizyczne terenu i wyniki potwierdziły istnienie osady z
zabudowanym placem wokół którego wytyczone były parcele.
TK:
Powiat szamotulski to region, w którym znajdujemy dużo dworków i
pałaców. Czy stworzenie szlaku np. „ Po dworkach i pałacach
powiatu szamotulskiego” mogłoby zwiększyć atrakcyjność
turystyczną regionu?
MRP:
Rzeczywiście, na terenie powiatu szamotulskiego jest wiele dworów i
pałaców, stworzenie szlaku, który popularyzowałby je byłoby na pewno
dobrym pomysłem. Warto pokazać np. Zielonągórę, Kobylniki, Kaźmierz,
Zajączkowo itp.
TK:
Jeśli miałaby Pani zaproponować całodzienną wycieczkę po powiecie, to
dokąd koniecznie należałoby się wybrać, co obowiązkowo zwiedzić i
zobaczyć?
MRP:
Wycieczkę po powiecie szamotulskim rozpoczęłabym w Szamotułach
pokazując muzeum i kolegiatę, potem Słopanowo i przepiękny drewniany
kościółek, można zatrzymać się również w Kobylnikach w dawnym pałacu
Twardowskich, następnie Obrzycko i tutaj ratusz oraz kościół i pałac
w Zielonejgórze; stamtąd można pojechać do Wronek (kościół i klasztor
franciszkanów) i pobliskiego Biezdrowa. Dalej do Wróblewa i Oporowa
dawnych siedzib Kwileckich, potem kościół w Otorowie i kierunek na
Pniewy, gdzie można obejrzeć kościół św. Wawrzyńca i budynek dawnej
poczty konnej. W drodze do Pniew można zboczyć do Psarskiego, gdzie
jest przepiękny kościół, poza tym na pewno warto odwiedzić Kaźmierz –
tutaj kościół i dawny dwór. W powiecie jest też wiele miejsc
atrakcyjnych pod względem widokowym.
TK:
Dziękuję za poświęcony czas i życzę wielu sukcesów w życiu zawodowym.
Rozmawiała:
Monika Twardowska
|