|
Rozmowa z panią Małgorzatą Pawłowską
inicjatorką i współorganizatorką imprez, pracownicą Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej im. Włodzimierza Pietrzaka w Turku.
„Turystyka Kulturowa”: Pracuje Pani w dziale Zbiorów Regionalnych i Bibliograficznym w Turku. Jest Pani mocno związana z miastem, stara się Pani krzewić w młodych ludziach pasję i miłość do regionu. Co Panią urzekło w tym mieście, że darzy je Pani takim sentymentem?
Małgorzata Pawłowska: Upowszechnianie wiedzy o regionie wśród młodych ludzi jest wpisane w moją obecną funkcję, czyli w zadania bibliotekarza-regionalisty. Ale faktycznie wypływa tez z moich zainteresowań. Od 25 lat zajmuję się historią naszego regionu, ponieważ swoją pierwszą pracę podjęłam w miejscowym muzeum. Tm dużo się nauczyłam, dowiedziałam. Tę wiedzę zawsze starałam się poszerzać, chociażby poprzez rozmowy ze starszymi mieszkańcami naszego miasta czy też czytanie książek albo prasy regionalnej. Turek jest moim rodzinnym miastem, tu w chwili obecnej mieszkają także wszyscy moi najbliżsi. Znam wielu mieszkańców, zawsze znam sprawujących władzę w mieście, wiem, kiedy i gdzie się coś odbywa, często uczestniczę w imprezach kulturalnych. Może dlatego darzę to wspaniałe miasto szczególnym sentymentem.
TK: Jaka jest Pani ulubiona pozycja książkowa związana z powiatem, jeśli istnieje?
MP: Dobrze, że pytanie dotyczy książki związanej z powiatem tureckim, bo gdyby chodziło o miasto Turek, miałabym pewnie dylemat i w końcu wymieniłabym wiele pozycji. Na pewno ulubione moje wydawnictwo to „Zabytki miasta Turku i powiatu tureckiego” Makarego Górzyńskiego. Ja osobiście od dawna czekałam na taką pozycję, gdyż jest to doskonałe źródło dla młodych ludzi piszących prace o miejscowościach w powiecie tureckim, a potrzebujących rysu historycznego tych miejsc, czy podstawowej wiedzy o znajdujących się tam zabytkach. To dwutomowe opracowanie z 2009 roku, stworzone przez zaledwie 21 letniego studenta Instytutu Historii Sztuki UW (mieszkańca Turku) uważam za bardzo potrzebne, ciekawe i przede wszystkim ważne dla naszego regionu.
TK: Który obiekt w Turku może być Pani zdaniem najbardziej interesujące dla turysty kulturowego? Dlaczego akurat to miejsce?
MP: Dziś Turek - to przede wszystkim Mehoffer, bo właśnie z tą postacią się utożsamiamy. Józef Mehoffer przebywał w Turku wielokrotnie przed II wojną światową i wykonał projekt wystroju naszego kościoła parafialnego pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Dziś władze miasta dążą do promowania naszej miejscowości właśnie poprzez pokazanie piękna tej świątyni. To jest faktycznie bardzo interesujący obiekt, z pięknymi witrażami, polichromią i innymi dziełami tego wielkiego polskiego artysty.
TK: Do kogo jest kierowana oferta turystyczna waszego powiatu czy ma ona wydźwięk krajowy a może jedynie regionalny?
MP: Na dzień dzisiejszy nasza oferta turystyczna ma wydźwięk regionalny i taką samą skalę. Nie widać zainteresowania osób zewnątrz, nie przyjeżdżają żadne zorganizowane wycieczki czy inne grupy. Tak przynajmniej wynika z moich obserwacji.
TK: Czy powstały już plany co do przyszłości turystyki w powiecie czy planowane są akcje inwestycje w związku z tym tematem?
MP: W Urzędzie Powiatowym istnieje wydział promocji, który zajmuje się tym tematem, trudno mi powiedzieć czy coś się robi, a jeżeli nawet tak, to nie jest to jakoś widoczne.
TK: Jak ocenia Pani działania służące promocji turystycznej i kulturalnej powiatu, czy da się wskazać na jakieś sukcesy w tej dziedzinie, jakie widzi Pani mankamenty na tym polu działania ze strony odpowiedzialnych?
MP: Mnie osobiście to trochę martwią działania służące promocji turystycznej. Mamy duże plany i ambicje, ale uważam, że brakuje konkretnej instytucji, która zajęłaby się ofertą turystyczną. Widzę tu np. punkt informacji turystycznej w centrum miasta, który opracowuje dobre foldery, przewodniki, nawiązuje kontakty, jest profesjonalny przewodnik itp. Na dzień dzisiejszy, wiele instytucji coś tam robi w tym kierunku, trochę muzeum, trochę biblioteka, trochę powiat, a nie ma sztabu konkretnych osób.
TK: Które miejsce w przestrzeni miejskiej Turku jest z punktu widzenia turysty najbardziej interesujące i dlaczego?
MP: Turek ma duże tradycje tkackie, niestety w którymś momencie zaniechano kultywowania tych tradycji. Był czas, że szczyciliśmy się domami tkaczy przy ul. Żeromskiej. Uważam, że to ciekawe obiekty, ale niestety dziś już mocno zmienione pod względem architektonicznym. Możemy się również pochwalić pięknym parkiem miejskim, który przed II wojną światową zaprojektowała Żyrmina Składkowska - żona premiera Sławoja Felicjana Składkowskiego. Dziś to miejsce rodzinnych spacerów.
TK: Jakie są największe sukcesy w dziedzinie promocji powiatu?
MP: Promowanie miasta i powiatu odbywa się również poprzez wydawanie książek o regionie. Dlatego uważam, że dużym sukcesem może się pochwalić Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Turku, która utworzyła wydawnictwo „Bibliotheca Turcoviana” i systematycznie wydaje książki popularyzujące miasto i powiat.
TK: Czy istnieją konkretne plany odnowy zabytków?
MP: Tak. Miasto uczestniczy w strategii pod hasłem. „Turek – miasto w klimacie Mehoffera” i w związku z tym opracowano program, którego celem jest pozyskiwanie środków finansowych na odnowę polichromii w kościele NSPJ w Turku oraz miejscowego ratusza, który będzie przystosowany do wystawiennictwa mehofferowskiej spuścizny.
TK: Czy Pani zdaniem teren eksploatowany przemysłowo, taki jak odkrywkowe kopalnie węgla brunatnego, może być już teraz atrakcyjny także dla turystów? Co mogliby tam zobaczyć, czego się nauczyć? Czy takie zwiedzanie i dałoby się zorganizować?
MP: Pamiętam, kiedy chodziłam do szkoły, obowiązkowo zwiedzaliśmy Elektrownię „Adamów” oraz Kopalnie Węgla Brunatnego „Adamów”. Mam natomiast dzieci, które uczęszczały jeszcze niedawno do miejscowych szkół i nie przypominam sobie, aby one były na wycieczkach w tych zakładach. To przecież atrakcja i frajda zobaczyć jak pracują np. górnicy wydobywający węgiel brunatny olbrzymimi koparkami. Zorganizowanie takiego zwiedzania nie byłoby przecież i dzisiaj problemem. Myślę, że taka wycieczka niekoniecznie dla wszystkich byłaby wielką atrakcją turystyczną, ale już choćby wizyta miejscowej młodzieży jest wskazana. Ale są przecież także turyści, zainteresowani przemysłem i technologiami. To na pewno byłoby coś dla nich.
TK: Gdzie w Waszych okolicach można w miłej atmosferze zjeść posiłek, najlepiej taki, którego nie dostanie się także gdziekolwiek indziej?
MP: Nie ma w aktualnej ofercie żadnych regionalnych dań, więc nie mogę tu w tej akurat kwestii niczego polecić. Natomiast jedzenie w miłej atmosferze na pewno można spożyć w restauracji „Piwniczna” w Turku, czy „Koloseum”, gdzie raczej króluje kuchnia włoska.
TK: Czy istnieje jakiś event kulturowy , który może być wizytówką miasta? Jeśli tak to jaki i dlaczego akurat wybrała Pani właśnie ten?
MP: Dla mnie osobiście najmilszą imprezą jest coroczny Przegląd Etiud Studenckich „Klaps”, którego organizatorem jest MDK w Turku. Na rozstrzygnięcie konkursu przyjeżdża wielu młodych twórców filmowych, reżyserów, aktorów, którzy w ten sposób dowiadują się o istnieniu naszego miasta. Niestety, uczestniczy w niej zbyt mało mieszkańców Turku, choć zaprasza się „obowiązkowo” młodzież z miejscowego liceum – szkoda, że Turkowian nie przychodzi więcej.
TK: I na zakończenie W jakim okresie najlepiej przybyć do Turku może będzie to czas w ,którym odbywa się jakiś event?
MP: Na pewno w długi weekend majowy, kiedy w Turku odbywają się Prezentacje Teatrów Ulicznych. Ta coroczna impreza cieszy się sporym zainteresowaniem. Przyjeżdżają teatry amatorskie i profesjonalne, a spektakle odbywają się na ulicach miasta. Zawsze też tej imprezie towarzyszy wiele innych form i atrakcji. Miasto się fajnie bawi. - super!
TK: Dziękuje Pani za rozmowę
Rozmawiała: Joanna Stefańska
|
