Główna :  Dla autorów :  Archiwum :  Publikacje :  turystykakulturowa.ORG

 

Data wydania 29 kwietnia 2011, redaktor prowadzący numeru: Armin Mikos v. Rohrscheidt

Numer 5/2011 (maj 2011)

 

WYWIAD

 


Rozmowa z Panem Janem Markiem Cieplikiem
– regionalistą i przewodniczącym Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Ostrzeszowskiej

Turystyka Kulturowa”: Skąd wywodzą się Pana korzenie, Czy miasto Ostrzeszów jest Pana rodzinną kolebką?
Jan Marek Cieplik: Powiem krótko: pierwsze wzmianki o moich przodkach na tym terenie pochodzą już z XVII wieku. Wiek XVIII, XIX i XX to już pełna dokumentacja z aktami urodzin, zgonów, ślubów i różnych koligacji oraz zależności majątkowych. Przodkowie moi byli rzemieślnikami, browarnikami, rolnikami. W wieku XIX już częściej spotyka się w mojej rodzinie ludzi wykształconych, przeważnie nauczycieli, prawników itp. Przede wszystkim tę rodzinę cechowała aktywność społeczna, patriotyczna, w tym ustawiczna walka z zaborcą pruskim. Czas okupacji dla mojej rodziny nie był łaskawy. Ojciec mój Piotr został 14 grudnia 1939 r. rozstrzelany wraz z innymi zakładnikami z Ostrzeszowa i okolicy. Ojciec był przed wojną prezesem lokalnych struktur „Sokoła”.

TK: Jest Pan więc „od zawsze” mieszkańcem Ostrzeszowa. Jaki był i jest Pana i Pańskiej rodziny udział w funkcjonowaniu tego miasta?
JMC: Mieszkańcem Ostrzeszowa jestem od urodzenia (1931r.). Przerwa w zamieszkaniu tutaj miała miejsce pomiędzy rokiem 1950 a 1960. Parę lat spędziłem we Wrocławiu i Szczecinie-gdzie między innymi ożeniłem się. Posiadam dwójkę dzieci (córka jest nauczycielką w LO w Ostrzeszowie). Także mój syn mieszka w Ostrzeszowie, gdzie wraz z żoną prowadzą gabinet i pracownię stomatologiczną. Jak wynika z zaawansowanego wieku - jestem na emeryturze. Pracowałem w Szczecinie w Akademii Medycznej. W Ośrodku Zdrowia w Ostrzeszowie (od 1960 do 1972r.). Byłem zastępcą dyrektora w ZGZ w Kępnie (1972 do 1985r.). Moja praca społeczna to dwie kadencja jako radny w Radzie Miejskiej w Ostrzeszowie, jedna kadencja niepełna (z powodu likwidacji) w Wojewódzkiej Radzie Narodowej w Kaliszu jako radny. Przez dwie kadencje pełniłem funkcję przewodniczącego zrzeszenia Rad Powiatu Ostrzeszowskiego. Natomiast moje zainteresowania dotyczą przede wszystkim kultury regionu i wszelkiej działalności na tym polu. Jestem założycielem Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Ostrzeszowskiej (1961), byłem prezesem Towarzystwa Śpiewaczego „Dzwon”.

TK: Jakie miejsce w powiecie lub mieście darzy Pan największym sentymentem?
JMC: Na takie pytanie trudno odpowiedzieć zagorzałemu ostrzeszowianinowi. Dla takich jak ja w Ostrzeszowie nie ma miejsc mało ważnych. To jest miasto o patriotycznym obliczu z minionych lat. Prawie w każdym miejscu są ślady ważne i zasługujące na upamiętnienie. Każdy okres mojego życia dostarczał kolejnych emocji związanych z poszczególnym miejscem. Wiele źródeł pisanych i przekazów ustnych zachowało hierarchię ważności miejsc i zdarzeń w tym mieście. Wbrew pozorom stwarzanym przez dzisiejszą wielkość i rangę tego miasta (małe), bogata była jego historia. Próbując ją opisać niepodobna złożyć wielorakość problemów i do końca uwzględnić działania tak kolejnych władz, jak i mieszkańców. Kryzysy (przed wojną), reorganizacje administracyjne (likwidacje i ponowne tworzenie powiatu) - to przyczyniało się już to do upadku znaczenia miasta i regionu w skali województwa i kraju już to do jego rozwoju. Przed wojną miasto, które posiadało wspaniałą infrastrukturę komunikacyjną liczyło niespełna 6 tys. mieszkańców. Obecnie ich liczba przekracza 15 tys. z tendencją rozwoju. Dynamiką rozbudowy miasta wróży dobrze dla przyszłości.

TK: Kiedy Niemcy w trakcie II wojny światowej wkraczali do miasta, na jego rynku widniał napis „Ostrzeszów Perłą Wielkopolski”. Czy obecnie przez rozwój swoich walorów miasto ma szansę stać się ponownie perłą regionu?
JMC: Niemcy wkroczyli do Ostrzeszowa 1 września 1939 r. w godzinach popołudniowych. Miasto było opustoszałe, zostali tylko nieliczni obywatele polscy i niewielu miejscowych Niemców. Napis „Ostrzeszów Perłą Wielkopolski” znieśli Niemcy po wyburzeniu na Rynku domu P. Raceckiego. W ramach poszerzania ulic zwłaszcza przelotowych w mieście wyburzono wiele innych domów i na domu P. Kurpisza który graniczył z tym wyburzonym domem umieszczono inny napis w języku niemieckim. Obok napisu miejscowy malarz posiadający zdolności artystyczne namalował basztę zamkową. Miasto nasze, co tu dużo mówić, naprawdę jest Perłą Wielkopolski i nie potrzeba wielkich nakładów aby tę nazwę chwalić (moja zarozumiałość). Tytuł ten usprawiedliwiają choćby znaczne walory przyrodnicze, w tym brak źródeł emisji substancji zatruwających klimat, co przyczynia się do zdrowotności jego mieszkańców. Przed II wojną światową planowano tu nawet budowę sanatorium przeciw chorobom gruźlicy.

TK: Czy długa i piękna historyczna tradycja powiatu jest w jakiś sposób przekazywana młodemu pokoleniu? Co Pan pragnąłby aby młodzież szczególnie zapamiętała?
JMC: Niewątpliwie prekursorem upowszechniania wiedzy o naszym mieście i okolicy był twórca Muzeum Regionalnego i założyciel Towarzystwa Przyjaciół Ostrzeszowa, Władysław Galus. Jako rodowity ostrzeszowianin zafascynowany był swoim miastem i okolicą, zbierał wszelkie pamiątki związane z Ostrzeszowem i okolicą, niestrudzenie powiększał zbiory muzealne. Wiele wiadomości przekazał w swoich pracach publikowanych wraz z prof. Stanisławem Nawrockim (archiwistą poznańskim). Z kolei w latach obchodzonego Milenium Państwa Polskiego gościliśmy prof. Józefa Kostrzewskiego, który przybliżył nam zagadnienia archeologiczne i dokonał wraz z nami, tj. członkami Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Ostrzeszowskiej kilku odkryć archeologicznych na naszym terenie ( Przytocznica-Godziętowy i okolica m. Ostrzeszowa). Punktem zwrotnym w tej dziedzinie było utworzenie Muzeum Ziemi Ostrzeszowskiej. Miało ono na celu gromadzenie wszelkich pamiątek, książek i artykułów z prasy - nie tylko miejscowej, aby przyszłe pokolenia miały możliwość czerpania wiedzy o ludziach i zdarzeniach oraz historii tego miasta. I dziś to się dzieje nadal. Ale na tym się to nie kończy. W miarę moich możliwości i wiedzy jestem (ale nie tylko ja) zapraszany do szkół na różne spotkania i przekazuję wiedzę o różnych zdarzeniach, które miały miejsce w tym mieście ( w szczególności podczas okupacji). Ostrzeszów i okolicę rozsławiają także artyści i malarze np. Antoni Serbeński - absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, zamieszkały i tworzący w naszym mieście. Nie da się na pewno w krótkiej rozmowie wskazać tych, którzy przyczynili się do popularności naszego miasta w regionie. Należy wspomnieć o dr Marku Rolerze, który związał się rodzinnie z Ziemią Ostrzeszowską i w szeregu prac, w tym w książkach i artykułach opisał m. in. zaangażowanie obywateli Ostrzeszowa i powiatu w Powstaniu Wielkopolskim. Z kolei działacze różnych organizacji miejskich doprowadzili do wzniesienia pomnika miejskiego na cokole, upamiętniającego martyrologię czasów wojen I i II oraz Powstania Wielkopolskiego. Jest to szczególne miejsce u zbiegu ulic Zamkowej i Gorgolewskiego. Niedaleko tego pomnika mieści się Liceum Ogólnokształcące, w którym na początku wojny w 1939 r. więziony był Ojciec Maksymilian Kolbe. Jest to również wiedza godna zapamiętania. Na uwagę zasługuje nieżyjący niestety już (zmarł bardzo młodo) grafik i malarz Edward Haladyn - nieoceniony znawca okolic Ostrzeszowa szukający bez przerwy związków Starego Ostrzeszowa ze współczesnością. Jego drzeworyty i akwarele zdobią wiele mieszkań ostrzeszowskich. Trzeba również wspomnieć o Jerzym Kupczyku. Prawie na każdej ulicy można spotkać jego prace w drewnie. Mimo, że nie mieszka on w Ostrzeszowie, to dla rodzinnego miasta wykonuje bardzo wiele rzeźb – tak sakralnych jak i upamiętniających różne wydarzenia historyczne, a także tablic. Miejscowe Centrum Kultury posiada pracownię dla amatorów plastyki, co również podtrzymuje tę dziedzinę kultury i jakoś wyrabia gusta artystyczne społeczeństwa. Wydawnictwo KULAWIAK jest nośnikiem edukacji kulturalnej.

TK: Jakie wydarzenia są Pana zdaniem kulminacjami życia kulturalnego w Ostrzeszowie i najbliższej okolicy, jaki profil nadają one pod tym względem temu mikroregionowi?
JMC: Wystawy okolicznościowe w Centrum Kultury, w Bibliotece, Muzeum czy w szkołach przyczyniają się do tego, że to miasto wnosi swój wkład do regionalnej kultury – w tym również ostrzeszowskiego społeczeństwa i w szczególności młodzieży. Każda szkoła w mieście wydaje różne periodyki, których treści tworzą po części aktywni uczniowie. Nie tylko szkoły, ale również miasto Ostrzeszów wykorzystuje potencjał posiada wielu ciekawych ludzi, na przykład podczas spotkań na Uniwersytecie III wieku, który działa tu już od 8 lat. Nasza Szkoła Muzyczna im. F. Chopina współorganizuje Międzynarodowy konkurs Chopinowski dla najmłodszych w Pałacu w Antoninie. Podziwiamy tam uzdolnione dzieci z Japonii, Chin, Wietnamu, Rosji, Litwy, Estonii, Ukrainy, Słowacji, Czech, Austrii i Niemiec. Mało się na ten temat pisze, a przecież jest to osiągnięcie niebagatelne. Wreszcie międzynarodowe biegi, tzw. Cross Ostrzeszowski. Jest to impreza znana w Polsce już od 40 lat. Jest jeszcze szereg innych wydarzeń, które ubogacają to niewielkie miasto. Należy do nich na przykład Festiwal Muzyki Wiedeńskiej, odbywający się również w Ostrzeszowie, prowadzony przez prof. Jana Ślęka (ostrzeszowianina) - grają muzycy orkiestry Filharmonii z Wrocławia. Profesor Jan Ślęk - znany dyrygent i kierownik różnych orkiestr, również zagranicznych - jest zakochany w swoim rodzinnym mieście. Już po raz siódmy koncertował tu w minionym roku. Dzięki wymienionym wydarzeniom, odbywającym się cyklicznie, Ostrzeszów jest miastem z całą pewnością znaczącym pod względem kultury muzycznej.

TK: Co obecnie przykuwa uwagę turystów odwiedzających Ostrzeszów?
JMC: Do Ostrzeszowa przybywają różne grupy turystów i w zależności od wieku i profilu zwiedzających różnie też wygląda ich lokalny program. Miałem na przykład niedawno przyjemność oprowadzać grupę emerytowanych pracowników Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Byli oni nawet nieco zdziwieni, że tak małe miasto posiada tak wiele atrakcji i to nie tylko turystycznych. Warto wskazać też na aktywność Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Ostrzeszowskiej. Posiada ono koła w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i Słupsku, które skupiają ostrzeszowian zamieszkujących w tych miastach. Celem Towarzystwa jest działalność statutowa, obejmująca wiedzę o regionie w całym tego słowa znaczeniu. W ramach jego działalności w jakimś stopniu kreowany jest także ruch turystyczny – ważniejsze zjazdy odbywają się w Ostrzeszowie i powiązane są ze zwiedzaniem jego atrakcji. Poza wycieczkami szkolnymi, które oprowadzane są przez pracowników naszego muzeum, trudno jest jednak podać dane na temat liczby turystów w naszym mieście – takie badania nie były przeprowadzane. Jednak na przykład często zwracają się do nas ludzie z zagranicy, którzy zafascynowani pięknym położeniem miasta (wzgórza Trzebnicko-Ostrzeszowskie) pragną poznać te tereny wraz z zabytkami. W ostatnim czasie w Ostrzeszowie spotykamy także grupy Norwegów, których ojcowie i dziadkowie przebywali tu podczas ostatniej wojny w obozie jenieckim. Można spotkać również potomków rodzin niemieckich, którzy zamieszkiwali te tereny przed wojną. Jednak promocja miasta pod względem wiedzy o regionie nie była mocną stroną ani władz miasta ani wreszcie zmieniających się pracowników kultury. Trzeba było pewnych zmian strukturalnych, władz tak powiatowych jak i miejskich aby odpowiednio przygotowani ludzie zajęli się sprawami kultury. W tym roku świętujemy obchody 750- lecia. Tych 50 lat i nieco swobodniejszego działania u niektórych mieszkańców wyzwoliło ruch rozwoju kulturalnego, gospodarczego, budowy przemysłu itp. Może ta jubileuszowa okazja i związane z nią imprezy będą impulsem do wzmocnienia promocji miasta?

TK: Jakie atrakcje turystyczne według Pana powinny zostać wypromowane w pierwszej kolejności i co to miałoby być?
JMC: Dla mnie osobiście najwspanialszą budowlą sakralną jest ostrzeszowski klasztor pobernardyński z lat 1680-1740. Ta imponująca budowla, zlokalizowana malowniczo na wzgórzu, znajduje się obecnie w kapitalnym remoncie. Obiekt jest obecnie siedzibą wspólnoty zakonnej sióstr nazaretanek. Jest pięknie utrzymany, a co równie ważne – dostępny dla turystów. Na pewno wart zwiedzenia jest nasz kościół farny z XIV wieku, ze swoim XVI-wiecznym prezbiterium. Ciekawa jest również historia zamku, pobudowanego tu przez Kazimierza Wielkiego. Ze współczesnych obiektów wyróżnić mogę pomnik harcerski (unikalny w skali światowej, posiadający formę lilijki). W mieście punkty ważne dla turystów zainteresowanych historią wyznaczają także umieszczone w różnych miejscach tablice pamiątkowe. Upamiętniają one różne wydarzenia, w tym także martyrologię miasta i ludzi tu poległych w obozach. Ostrzeszów posiada ulicę W. Gorgolewskiego, który zginął w bitwie pod Monte Cassino. Cmentarz ostrzeszowski to nekropolia znanych osób, wielce zasłużonych dla miasta i kraju. Może on być ciekawym miejscem turystyki, bo można tu napotkać groby ludzi zasłużonych również dla kultury. Budownictwo drewniane - choć tego surowca było w bród - zostało jednak z biegiem wieków wyparte i pozostały jedynie nieliczne dziś zabytki. Z tego powodu są one godne uwagi: należą do nich przede wszystkim kościoły: w Ostrzeszowie, Myślniewie, Mikstacie, Siedlikowie, Marcinkach, Parzynowie, Chlewie.

TK: Wasz powiat jest malowniczym okręgiem przyrodniczym, bogatym w różne pomniki przyrody posiadającym szereg rezerwatów. Co pokazałby Pan np. wycieczce kulturowo wymagających znawców przyrody, ekologii?
JMC: Mimo że nasze miasto otaczają gleby bardzo ubogie, V i VI klasa ziemi, a może i dlatego - posiadamy tak bogate zalesienie. Ostrzeszów nie posiada także takich gałęzi przemysłu, który wpłynąłby na zatrucie atmosfery. Całość bogactwa przyrody wymaga jednak odnowy i dobrze że władze leśne przewidziały potrzebę zadbania o te enklawy. Rezerwat jodły na Pieczyskach pod Ostrzeszowem jest unikalny w skali kraju. Atrakcją dla turystów jest na pewno Góra Bałczyna (278m) interesująca tak zimą, jak i latem. Przepiękna panorama roztacza się stąd na cztery strony i ciekawe widoki sprawiają satysfakcję tym, którzy zadali sobie trud wejścia na górę.

TK: Powiat ostrzeszowski jest również regionem bogatym w tradycje kulinarne. Rośnie popularność tutejszego festiwalu „Pasztetników”. Co według Pana zasługuje przede wszystkim promocje regionu w zakresie kulinarnym?
JMC: Kulinaria ostrzeszowskie miały już od dawna przedziwną moc przyciągania ludzi z całego kraju. Dam przykład, nieco nawet anegdotyczny: kiedy w latach 60 i 70-tych XX w. Instytut Żywienia w Warszawie prowadził badania geologiczno - poszukiwawcze na terenie Wielkopolski i Śląska, komisja zafascynowana wspaniałymi potrawami w słynnej restauracji „Pod Basztą” postanowiła dokonać odwiertu geologicznego nie gdzie indziej, jak w Marcinkach koło Kobylej Góry. Odwiert ten na owe czasy był w Polsce rekordowy (4500 m.) Coroczny festiwal pasztetników stanowi nie lada atrakcję dla mieszkańców Ostrzeszowa i licznego grona przyjezdnych z dalszych lub bliższych okolic. Możliwość degustacji nie tylko dań z mięsa czerwonego, ale i gęsiny, a także tradycyjnych lokalnych napojów i nalewek zachęcanie tylko okolicznych mieszkańców do licznego uczestnictwa w tych imprezach.

TK: Kto obecnie w regionie zasługiwałby wg Pana na miano najbardziej odpowiedniej osoby, uczulonej na problemy kultury szeroko pojętej, pragnącej coś w tym kierunku zmienić. Jakimi radami by Pan tę osobę wspomógł?
JMC: Myślę, że osoba p. Władysława Grafa - kronikarza Ziemi Ostrzeszowskiej zasługuje niewątpliwie na szczególną uwagę i wyróżnienie. Ponad 100 zeszytów wydanych przez Muzeum w Ostrzeszowie to efekt wielkiej pracy włożonej w „uruchomienie” różnych dziedzin kultury. Pan Graf według mnie należy do ludzi najbardziej zasłużonych dla miasta i regionu. Życzyłbym mu, aby mógł jak najdłużej kontynuować penetrowanie źródeł i przybliżał przez swoje prace te historie współczesnym i potomnym.
TK: Mówi się iż aby osiągnąć cokolwiek w miejscowości, potrzebni są do tego głównie sami mieszkańcy kochający swoje miasto, wieś. Jacy są mieszkańcy Ostrzeszowa, miasta niedużego, gdzie w wielu przypadkach większość zna się wzajemnie?
JMC: Niewątpliwie największym skarbem tej ziemi są jej mieszkańcy. Ostrzeszów w swym rozwoju bazował na ludziach, którzy przybywali do tego miasta i wnosili swoją wiedzę, a często i pieniądze, oraz oczywiście własną kulturę. Miejscowa ludność nie żywiła wrogości do przybyszów, gdyż byli to ludzie uczciwi i pracowici. Asymilacja napływających osadników odbywała się tu na zasadzie wzajemnych interesów. Nowi ludzie pochodzili nie tylko z Polski ale i również z zagranicy(głównie w okresie zaborów). Losy naszych ziem kształtowały okoliczności wojenne, zdarzenia losowe (pożary, zarazy) itp. Stąd znaczna wymiana ludności nawet w trakcie życia pojedynczych pokoleń. Liczne wojny rujnowały miasto niejednokrotnie, ale w przeciwieństwie do wielu innych ośrodków, ono zawsze znów się podnosiło i dziś mamy tego efekty. Z ruin podnosili je ludzie i miejscowi i ci, którzy przybyli tu z różnych stron. Zapewne przyczyniły się do tego zasoby mineralne, kopaliny gliny, piasku i żwiru. Żyją więc tu tu ludzie względnie otwarci na obce i nowe, tolerancyjni, nieskłonni do konfliktów – a to jest w dzisiejszych czasach na pewno duże bogactwo.

TK: Wspomniana przez nas góra Bałczyna jest wielką potencjalna atrakcją powiatu. Czy według Pana mogłaby ona stać się drugą „Malta Ski” Wielkopolski, dostępną dla turystów przez cały rok?
JMC: Naturalny szczyt Bałczyna jest wykorzystywany przez ostrzeszowian szczególnie zimą i od dawien dawna na potrzeby narciarzy, saneczkarzy. Z kolei latem jest on celem przeważnie dla turystów, którzy odbywają rajdy po ziemi ostrzeszowskiej. Przepiękne widoki i panorama w każdą stronę świata jest bogactwem doznań dla oka wrażliwego turysty. Na „Malta Ski” nas na pewno nie stać, ale jest przewidziana budowa wyciągu linowego dla narciarzy i myślę iż klimat zimowy i śnieg zdopingują władze miasta do zagospodarowania tego pięknego fragmentu naszego terenu. Kompleks turystyczno-rekreacyjny ma już swój początek w krytej nowej pływalni (jest bardzo ładna i funkcjonalna i korzystają z niej nie tylko obywatele naszego miasta, ale również mieszkańcy Kępna i innych miast). Budowa tego obiektu trwała krótko ale pomysł rodził się bardzo długo – bo prawie 30 lat. Gdy wyciąg dla narciarzy zostanie uruchomiony, powstanie tu także zimowy kompleks sportowo-turystyczny dla ludzi z okolicznych powiatów.

TK: Załóżmy, że zostaje Pan reżyserem krótkiego filmu mającego za zadanie wypromować powiat na międzynarodowych targach turystycznych. Jakich pięć głównych elementów by Pan tam umieścił?
JMC: A) położenie miasta (konfigurację terenu); b) zalety klimatu; c) zabytki; d) historię miasta i powiatu; e) znanych i zasłużonych obywateli.

TK: Dziękujemy za rozmowę
Rozmowę przeprowadziła Alina Trepińska

 

Nasi Partnerzy

 

Copyright ©  Turystyka Kulturowa 2008-2024


Ta strona internetowa używa pliki cookies w celu dostosowania serwisu do potrzeb użytkowników i w celach statystycznych. W przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Brak zmiany tych ustawień oznacza akceptację dla cookies stosowanych przez nasz serwis.
Zamknij