Główna :  Dla autorów :  Archiwum :  Publikacje :  turystykakulturowa.ORG

 

Data wydania 3 sierpnia 2012, redaktor prowadzący numeru: Karolina Buczkowska

Numer 8/2012 (sierpień 2012)

 

Historia

 

Łukasz Bajda (oprac.)

Zarys dziejów mikroregionu bieszczadzkiego

Powiat bieszczadzki jest sztucznym tworem administracyjnym, który powstał w wyniku reformy podziału administracyjnego w 1999 r. Powiat ten z siedzibą w Ustrzykach Dolnych obecny kształt uzyskał jednak po wydzieleniu się z jego granic powiatu leskiego w 2002 r.

Dzieje regionu do 1772 r.
W połowie XIV w. król Kazimierz Wielki przyłączył do Królestwa Polskiego Ruś Halicką, a wraz z nią obszar Bieszczadów. Ostatecznie omawiany teren znalazł się w województwie lwowski, w ramach dwóch mniejszych jednostek administracyjnych – ziemi sanockiej i ziemi przemyskie. Tereny przyłączone przez Kazimierza Wielkiego nie były zbyt gęsto zaludnione i w związku z tym zarówno z inicjatywy starostów królewskich, jak i rodzin szlacheckich rozpoczęła się akcja osadnicza. Wybitnie odznaczyła się na tym polu bogata i wpływowa rodzina Kmitów, która przybyła do ziemi sanockiej pod koniec XIV w. Kmitowie rozpoczęli zakładanie wsi w dolinie Sanu, posuwając się w kierunku jego źródeł. Pod koniec XVI w. posiadali już około sześćdziesięciu wsi w Bieszczadach. W połowie XVI w. leska linia Kmitów wymarła, a część ich majątku znalazła się w rękach rodziny Stadnickich.
Nowe osady zakładano na prawie wołoskim, które nadawało im charakter rolniczo-pasterski. Właściciel kolonizowanego terenu zlecał zasadźcy zwanemu kniaziem utworzenie wsi na wcześniej niezasiedlonym obszarze. Kniaź wybierał osadników i nadzorował prace związane z powstawaniem osady. Badacze wciąż spierają się na temat pochodzenia osadników wsi zakładanych na prawie wołoskim. Według popularnej, choć niekiedy kwestionowanej teorii, osadnikami tymi mieli być pasterze, którzy przywędrowali wzdłuż łuku Karpat z terenu dzisiejszej Rumunii. Pierwotnie używali języka rumuńskiego, później jednak ulec mieli rutenizacji.
W 1509 r. Iwonia h. Przestrzał, syn Jancza z Unichowa na Zakarpaciu, za zasługi w służbie polskiej został nagrodzony przez Zygmunta I kniaziostwem we wsi królewskiej Wysznie Brzegi, która została nazwana później Ustrzykami Dolnymi. Iwonia, wywodzący się z wołoskiej rodziny szlacheckiej był protoplastą Ustrzyckich, bardzo wpływowej familii na ziemiach dawnej Rusi Czerwonej. Ustrzyki ze względu na swoje położenie przy rozwidleniu traktów kupieckich prowadzących na Węgry oraz do Sambora i Krosna stały się ważnych ośrodkiem handlowy. W miejscowości odbywały się duże targi bydła, a tutejsi kupcy sprzedawali m.in. wino sprowadzane zza południowej granicy. 
Zwiększenie liczby miejscowości na omawianym terenie, przyniosło ustawiczne zagrożenie napadami zbójników, którzy przybywali łupić bieszczadzkie wsie zza południowej granicy Rzeczypospolitej. Na Rusi Czerwonej zbójników tych nazywano beskidnikami. W XVII w. sprawy związane z obroną ziemi sanockiej i przemyskiej nierzadko były przedmiotem obrad sejmiku województwa ruskiego w Sądowej Wiszni. Miejscowa szlachta podejmowała również uchwały partykularne dotyczące organizacji lokalnych oddziałów tzw. harników i smolaków mających zwalczać bandy zbójeckie. Pomimo stałych działań wymierzonych w beskidników do końca I Rzeczypospolitej nie udało się uporać z problemem, które dotykało polsko-węgierskie pogranicze. Ostatecznie zbójnictwo udało się zlikwidować władzom zaborczym w pierwszej połowie. XIX w.
W 1727 r. dzięki staraniom Bazylego Ustrzyckiego, Ustrzyki Dolne uzyskały prawa miejskie. W latach 1769–1770 w regionie działali konfederaci barscy. W dniu 8 VIII 1769 r. pod Hoszowem doszło do potyczki z Rosjanami, w której śmiertelne rany odniósł Franciszek Pułaski, krewny słynnego Kazimierza.
Pod koniec XVIII w. Austriacy sprowadzili na niedawno uzyskane tereny, w rejon Ustrzyk Dolnych, osadników niemieckich, którzy mieli ułatwiać germanizację nowej prowincji państwa Habsburgów. Na początku XIX w., na gruntach wsi Stebnik, powstała kolejna osada – Steinfels. Jej mieszkańcy byli potomkami niemieckich kolonistów, którzy osiedlili się w latach 80. poprzedniego stulecia w pobliskim Bandrowie zakładając osobną wieś – Bandrów Kolonia.

Dzieje regionu pod zaborem austriackim
W dobie zaborów bieszczadzka szlachta utrzymywała kontakty z ruchem niepodległościowym. Stąd wyruszali ochotnicy do powstań narodowych, a także w tutejszych dworach znajdowali schronienie byli powstańcy, którzy musieli opuścić Krrólestwo Kongresowe. Spośród miejscowości znajdujących się na terenie dzisiejszego powiatu bieszczadzkiego znalazło się przynajmniej kilkunastu ochotników do powstania styczniowego.
W 1846 r., gdy we wszystkich trzech zaborach przygotowywano powstanie narodowe, równe. Oddziały sformowane w rejonie Lutowisk były jednymi z nielicznych, które zdołały dotrzeć pod Sanok. Z tego też powodu nie doszło nawet do próby zdobycia miasta, a całe powstanie poniosło klęskę.
Najważniejszym w swoich skutkach wydarzeniem w XIX w. było zniesienie pańszczyzny przez władze austriackie ukazem z dnia 15 maja 1848 r. Wydarzenie to było na wsiach uroczyście świętowane tzw. pogrzebami pańszczyzny, które polegały na zakopaniu ksiąg powinności wobec dworu w asyście duchownych greckokatolickich. Nad „grobami” sadzono drzewa i stawiano krzyże lub kapliczki.
W 1872 r. oddano do użytku linię kolejową, która połączyła Ustrzyki Dolne z Sanokiem i Przemyślem, co wpłynęło na ożywienie gospodarki. W końcu XIX i XX w. w regionie rozwinął się przemysł naftowy.
Początek I wojny światowej przyniósł najbardziej krwawe wydarzenia w dziejach regionu. Od jesieni 1914 r. do wiosny 1915 r. na omawianym terenie trwały walki pomiędzy oddziałami rosyjskimi a austro-węgierskimi. Rosjanie usiłowali przekroczyć linię Karpat, co umożliwiłoby im wtargnięcie na Węgry i tym samym pokonanie państwa Habsburgów. Na terenie dzisiejszego powiatu bieszczadzkiego strategicznym celem była Przełęcz Użocka, przez którą przebiegała linia kolejowa. Pod koniec grudnia 1914 r. wojskom rosyjskim udało się zająć Lutowiska, a w nowy rok również Przełęcz Użocką. Od tego momentu front zastygł, a oddziały austro-węgierskie zaczęły wznosić umocnienia polowe. Zima 1914/15 była bardzo surowa i ciężka – siarczyste mrozy występowały z odwilżami. Oprócz strat bojowych śmiertelne żniwo zbierały także odmrożenia i zapalenie płuc, na które wielu żołnierzy umierało w szpitalach polowych. 
W końcu stycznia oddziały austriackie, wsparte przez Niemców, odzyskały Przełęcz Użocką i w rozbiły rosyjską kawalerię w bitwie stoczonej pod Lutowiskami w trzydziestostopniowym mrozie. 22 marca 1915 r. skapitulowała Twierdza Przemyśl, co pozwoliło Rosjanom na skierowanie nowych oddziałów w Bieszczady. Tydzień później doszło do rosyjskiego natarcia przeprowadzonego w głębokim śniegu, doliną potoku Nasiczniańskiego. W jego wyniku strona austro-węgierska utraciła Wołosate i Ustrzyki Górne, a pozycje na Połoninie Caryńskiej i Połoninie Wetlińskiej, była zmuszona oddać bez walki. Po miesiącu ofensywa rosyjska, przeprowadzona jednocześnie w całych Bieszczadach wygasła. Pomimo ustąpienia Austriaków w wielu miejscach, znowu nie doszło do decydujących rozstrzygnięć.
Już kilka dni później Rosjanie musieli wycofać się ze wszystkich pozycji krwawo zdobytych w kwietniowej ofensywie w Bieszczadach. Wojna opuściła Bieszczady w wyniku wielkiego zwycięstwa połączonych sił austro-niemieckich w rozpoczętej 2 maja 1915 r. bitwie pod Gorlicami. 

Ustrzyki Dolne i okolice w II Rzeczypospolitej
Przełom lat 1918 i 1919 przyniósł w Bieszczadach epizody wojny polsko-ukraińskiej. W listopadzie 1918 r. oddziały ukraińskie na krótko opanowały Ustrzyki Dolne. W maju 1919 do Lutowisk wkroczyły polskie oddziały, a ukraińskie zgrupowanie „Litowiszcza” wycofało się na wschód do Hołowiecka.
Teren dzisiejszego powiatu bieszczadzkiego w II RP znajdował się w obrębie powiatu leskiego ówczesnego województwa lwowskiego. W 1932 r. w rejonie Ustrzyk Dolnych rozpoczęły się wydarzenia, które przeszły do historii pod nazwą „powstania leskiego” (od ówczesnej stolicy powiatu). Pierwszym aktem owych wydarzeń było poturbowanie przez tłum powiatowego instruktora rolnego Stefana Zięby, który przybył do miejscowości Berehy Dolne zorientować się w nastrojach ludności chłopskiej w związku z zaplanowanym zorganizowaniem w tej wsi „święta pracy”. Chodziło o propagowaną przez hrabiego Jana Potockiego, właściciela Rymanowa, pracę społeczną na rzecz gminy. Chłopi odebrali ideę „święta pracy”, jako próbę przywrócenia pańszczyzny i aby do tego nie dopuścić zaczęli gromadzić się w lasach wzdłuż drogi z Berehów do Łodyny. Ostatecznie sytuacja została szybko uspokojona, aresztowano przy tym 32 mężczyzn. Starosta i komendant powiatowy policji uznali, że problem został rozwiązany.
Jednakże wydarzenia z Berehów odbiły się szerokim echem w powiecie i prawdopodobnie wówczas zostały wykorzystane przez komunistycznych agitatorów. Pod koniec czerwca chłopi z 19 wsi, w liczbie ok. 3000 zgromadzili się w Teleśnicy Sannej aby bronić krzyża symbolizującego zniesienie pańszczyzny. Wówczas też doszło do pierwszych konfrontacji chłopów z funkcjonariuszami Policji Państwowej. W obliczu narastającego fermentu w powiecie, starosta poprosił o wsparcie. Punkt kulminacyjny zamieszek miał miejsce 1 lipca. Dochodziło do starć policji oraz wojska z chłopami, przy czym ograniczano do minimum używanie broni palnej. Strzelano przede wszystkim na postrach. „Powstańcy” nie kwapili się do walki z wojskiem, zdając sobie sprawę z jego zdecydowanej przewagi. 
W tłumieniu zamieszek w ówczesnym powiecie leskim ostatecznie wzięło udział 53 miejscowych policjantów, posiłkowanych przez 416 funkcjonariuszy z sąsiednich powiatów i szkoły policyjnej w Wielkich Mostach oraz batalion piechoty 2 pułku strzelców podhalańskich (ok. 300 żołnierzy). Używano również 6 samolotów w celach rekonesansowych i do rozrzucania ulotek.
W okresie międzywojennym teren obecnego powiatu bieszczadzkiego nie należał do szczególnie odwiedzanych przez turystów. Na tym tle niezmiernie wyróżniała się miejscowość Sianki, gdzie skupiał się niemalże cały ówczesny ruch turystyczny w Bieszczadach Zachodnich. Dość powiedzieć, że tuż przed wybuchem II wojny światowej istniało tu dziesięć domów letniskowych, kilka pensjonatów, luksusowe schronisko Przemyskiego Towarzystwa Narciarskiego, a także liczne kwatery prywatne. Przyjeżdżający do Sianek turyści mieli do dyspozycji kilka restauracji, sklepów spożywczych, boisk sportowych, a nawet korty tenisowe. Dla amatorów sportów zimowych czekały tutaj wspaniałe tereny narciarskie, tor saneczkowy oraz skocznia narciarska. Po 1945 r. cała zabudowa Sianek została zniszczona, za wyjątkiem osiedla przy stacji kolejowej, które znalazło się po stronie radzieckiej.

Dzieje regionu w latach 1939–1951
W 1939 r. opisywany region został podzielony wzdłuż linii Sanu pomiędzy hitlerowskie Niemcy i ZSRR. Po stronie radzieckiej doszło do wysiedlenia na wschód ludności zamieszkującej pas graniczny o szerokości 800 m. Tym samym w część lub w całości rozebrano zabudowania i wysiedlono mieszkańców wielu nadsańskich wsi.
W 1940 r. na mocy radziecko-niemieckiej umowy, potomkowie dawnych kolonistów niemieckich opuścili Bieszczady. Do dziś w kilku miejscowościach można zobaczyć dawne, zdewastowane cmentarze ewangelickie. Rok 1942 przyniósł zagładę bieszczadzkim Żydom. W niektórych miejscowościach, jak np. w Lutowiskach Niemcy dokonali masowych mordów. Znaczna część ludności żydowskiej trafiła do obozu zagłady w Zasławiu, gdzie zamordowano ok. 10 tyś. więźniów. Pozostałych wywieziono do Bełżca.
Po zakończeniu działań wojennych znaczna część dzisiejszego powiatu bieszczadzkiego znalazła się po stronie radzieckiej (rejon Ustrzyk Dolnych, Czarnej i Lutowisk). Na terenie pod polskim zwierzchnictwem dokonano w latach 1944–1946 masowego wysiedlenia rdzennej ludności do ZSRR. Pozostałych wywieziono wiosną 1947 r. na północne i zachodnie ziemie Polski w ramach akcji „Wisła”. Nie zważano przy tym na osobiste deklaracje narodowościowe, a jedynie na wyznanie, które miało znamionowało przynależność do grupy etnicznej. Tym samym świat bieszczadzkich Bojków minął bezpowrotnie.
U schyłku lat 40. ubiegłego wieku władze radzieckie uznały, że zagłębie węglowe w rejonie Sokala powinno znaleźć się w granicach ZSRR. Z tego powodu doszło do wymiany odcinków granicznych. Polska w zamian za Sokalszczyznę (oprócz Sokala również Bełz, Uhnów i Waręż) otrzymała obszar o tej samej powierzchni – 480 km2 w Bieszczadach (z Ustrzykami Dolnymi, Czarną i Lutowiskami. Wymiany terytoriów dokonano wraz z wymianą ludności i tym samym na obszar dzisiejszego powiatu bieszczadzkiego trafili przesiedleńcy z terenów nadbużańskich. Wielu potomków tych ostatnich żyje tutaj do dziś. Natomiast rdzennych mieszkańców władze radzieckie przesiedliły w głąb Ukrainy.
Pamiątką po radzieckich rządach na terenie Ustrzyk Dolnych był pomnik Stalina na miejscowym rynku oraz nowa nazwa Lutowisk – Szewczenko.

Dzieje regionu po 1951 r.
W wyniku wysiedlenia rdzennej ludności Bieszczady opustoszały i przez dłuższy czas musiały czekać na ponowne zasiedlenie. Omawiany obszar z uwagi na braki w infrastrukturze, słabe gleby oraz ostry klimat górski nie stanowił atrakcyjnego miejsca dla ewentualnych osadników, którzy chętniej emigrowali na tzw. Ziemie Odzyskane niż w wyludnione i zdziczałe Bieszczady. Pewne ożywienie osadnicze przyniósł rok 1951 i wspomniana wymiana obszarów przygranicznych z ZSRR. W rejon Ustrzyk Dolnych przybyło wówczas ok. 4,5 tysiąca osób, które zasiedliły 31 z 43 istniejących tutaj przed wojną wsi. Wsie położone w górnym biegu Sanu pozostały jednak w większości bezludne.
Na początku lat 50. w rejon Ustrzyk Dolnych sprowadzono część ludności greckiej, która osiedliła się w Polsce po zakończeniu wojny domowej. Ostatecznie w gromadzie Krościenko znalazło się ok. 800 Greków. Większość z nich z czasem rozproszyła się po Polsce, a w latach 70. wielu z nich wróciło do ojczyzny. 
W 1957 r. w skutek odwilży politycznej zaczęto zezwalać na powrót w Bieszczady wysiedlonym stąd dekadę wcześniej rodzinom bojkowskim. Niewielka część zdecydowała się na powrót w rodzinne strony, jednakże nielicznym udawało się obejmować na powrót swoje dawne gospodarstwa.
Aby przyciągnąć osadników, u schyłku lat 50. rozpoczęto sprzedaż gospodarstw rolnych w Bieszczadach na dogodniejszych niż wcześniej warunkach. Jednakże z powodu trudnych warunków dla rolnictwa w terenie górskim bardzo wielu nowych mieszkańców opuszczało ten skrawek Polski już po kilku latach. Szacuje się, że swoje gospodarstwa porzuciło przeszło 30% osadników, którzy przybyli w Bieszczady w latach 60. ubiegłego wieku. Dodatkowym powodem takieg stanu rzeczy był fakt, że wielu osiedlających się na tym terenie nie miało wcześniej żadnego kontaktu z rolnictwem. 
Część dawnej zabudowy uległa zniszczeniu w trakcie walk z UPA i przesiedlania rdzennej ludności. W wielu miejscach (np. Skorodne czy Dwernik) przez dłuższy czas stały niezamieszkane budynki, które w miarę upływu lat, rozpadały się nieremontowane lub były rozbierane na materiał budowlany. Opustoszałe wsie w Bieszczadach jako pierwsi zaczęli zasiedlać leśnicy. Z inicjatywy Lasów Państwowych w latach 50. i 60. powstawały liczące kilka domów osady leśne, a także parki konne oraz bazy OTL (Ośrodek Transportu Leśnego). Kilka z najbardziej znanych osad powstałych na terenie dzisiejszego powiatu bieszczadzkiego to: Bereżki, Dwernik, Procisne, Pszczeliny, Smolnik nad Sanem, Stuposiany i Zatwarnica.
Lata 50. i 60. ubiegłego wieku przyniosły zjawisko dotąd nieznane w Bieszczadach Zachodnich – masowy ruch turystyczny. Przed II wojną światową teren ten, z uwagi na silne przeludnienie był mało atrakcyjny dla turystów, którzy woleli wówczas udawać się w wyższe pasma karpackie, położone bardziej na wschód, a również należące wówczas do Polski.
Na terenie dzisiejszego powiatu bieszczadzkiego nie rozwinął się na większą skalę przemysł. W latach siedemdziesiątych rozpoczęto jednak budowę gigantycznego kombinatu drzewnego w Ustianowej k. Ustrzyk Dolnych. Planowana zdolność przerobowa kombinatu miała osiągnąć 340 tys. m3 rocznie przy ówczesnym pozyskaniu 380 m3 w ciągu roku w całych Bieszczadach. Ostatecznie jednak skala przedsięwzięcia okazała się mniejsza, choć i tak zatrudniono tutaj ponad tysiąc pracowników.
W latach 70. w bieszczadzkim Mucznem założono ośrodek myśliwsko-wypoczynkowy przeznaczony dla peerelowskich prominentów oraz myśliwych dewizowych. Góry i lasy tzw. Bieszczadzkiego Worka zostały wówczas całkowicie zamknięte dla turystyki. Wspomnianym ośrodkiem zarządzał pułkownik Kazimierz Doskoczyński, nazywany niekiedy „wielkim łowczym PRL”.
W dobie Polski Ludowej w Bieszczadach założono kilka państwowych przedsiębiorstw rolnych, które były zarządzane przez Ministerstwo Sprawiedliwości. W gospodarstwach tych pracowali więźniowie ze zlokalizowanych przy nich zakładów karnych. W dzisiejszym powiecie bieszczadzkim takie więzienia funkcjonowały w Stuposianach i Smolniku. W 1980 r., po likwidacji tych placówek, gospodarstwa działające przy nich przejął „Igloopol”. Oprócz nich ten wielki kombinat rolny przejął i rozbudował także prowadzone wcześniej przez wojsko gospodarstwo hodowlane w Tarnawie Niżnej. Podobne przedsiębiorstwo założył „Igloopol” w Wołosatym. Dla potrzeb hodowli zrekultywowano wówczas cenne przyrodniczo tereny położone w dolinie górnego Sanu. Ostatecznie Zakład Rolno-Przemysłowy „Igloopolu” w Smolniku pod koniec lat 80-tych obejmował powierzchnię ok. 10 tys. ha.
W 1973 r. utworzono Bieszczadzki Park Narodowy, który w chwili powstania obejmował masyw Halicza i Tarnicy, a także najwyższe partie Połoniny Caryńska. Łączna powierzchnia obu obszarów tworzących wówczas BdPN wynosiła 5587,02 ha. Park narodowy był później trzykrotnie powiększany – w latach 1989, 1991 i 1999. Obecnie teren BdPN obejmuje ok. 29200 ha.
Jesienią 1980 na fali protestów, które objęły kraj w związku z odmówieniem rejestracji związku zawodowego „Solidarności Wiejskiej” w Ustrzykach Dolnych utworzono Federację Robotników, Rolników i Innych Grup Zawodowych Bieszczadów. Pod koniec grudnia 1980 r. działacze podjęli decyzję o okupacji Urzędu Miasta w Ustrzykach Dolnych. Najważniejsze z postulatów, których realizacji domagali się strajkujący były kwestie związane z funkcjonowaniem rządowych ośrodków wypoczynkowych w regionie. Żądano m.in. przekształcenia ośrodku w Arłamowie w sanatorium. 20 lutego 1981 r. do Ustrzyk Dolnych przyjechał po raz drugi Lech Wałęsa (był tam także miesiąc wcześniej). Celem tej wizyty było podpisanie porozumienia z komisją rządową. Dzień wcześniej zawarto porozumienie w Rzeszowie, przy czym umowa z Ustrzyk obejmowała przede wszystkim sprawy regionalne. Opisane wydarzenia przeszły do historii jako Porozumienia Rzeszowsko-Ustrzyckie. Wbrew postulatom mieszkańców Bieszczadów nie powiodła się likwidacja ośrodków rządowych w Arłamowie i Trójcy, ale Lasy Państwowe przejęły hotel i leśniczówkę w Mucznem. W stanie wojennym, w 1982 r. w arłamowskim ośrodku był internowany przewodniczący „Solidarności” Lech Wałęsa.

Bibliografia:
1. Bieszczady. Przewodnik dla prawdziwego turysty, red. P. Luboński, Pruszków 2012.
2. Bieszczady. Słownik historyczno-krajoznawczy, red. S. Kryciński, Ustrzyki Górne-Warszawa 1995.
3. Bieszczady w Polsce Ludowej 1944–1989, red. J. Izdebski, K. Kaczmarski, M. Krzysztofiński, Rzeszów 2009.
4. Nadsanie, T. 1, Inwentaryzacja krajoznawcza gminy Czarna, red. S. Kryciński, Warszawa 1986.
5. S. Kryciński, Pogórze Przemyskie. Przewodnik, Pruszków 2007.
6. S. Orłowski, Tołhaje czyli zbóje w Bieszczadach, Rzeszów 2009.
7. K. Potaczała, Bieszczady w PRL-u, Olszanica 2012.
8. T. Wojciechowski, Polana – wieś bieszczadzka. Dzieje cywilne i kościelne, Polana 2009.
 

 

Nasi Partnerzy

 

Copyright ©  Turystyka Kulturowa 2008-2024


Ta strona internetowa używa pliki cookies w celu dostosowania serwisu do potrzeb użytkowników i w celach statystycznych. W przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Brak zmiany tych ustawień oznacza akceptację dla cookies stosowanych przez nasz serwis.
Zamknij