Główna :  Dla autorów :  Archiwum :  Publikacje :  turystykakulturowa.ORG

 

Data wydania 29 marca 2009

Numer 4/2009 (kwiecień 2009)

 

WYWIAD

 


Rozmowa z Bogusławem RZYSKIM, przewodniczącym Organizacji Turystycznej „Szlak Piastowski”.

Turystyka Kulturowa: Ponieważ w dostępnych źródłach autorzy spierają się, kiedy właściwie powstał Szlak Piastowski, zapytamy inaczej: Kiedy zaczęły po nim faktycznie jeździć pierwsze wycieczki?
Bogusław Rzyski:
Tworzenie się naszego szlaku ma długa historię. Samo określenie „Szlak Piastowski” powstało na Dolnym Śląsku na przełomie XVII i XVIII wieku. Zorganizowane grupy zaczęły tu przyjeżdżać w latach trzydziestych XX wieku. W 1934 roku Ostrów Lednicki odwiedzili Prezydent Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki i Prymas Polski kardynał August Hlond. Na wyspie otwarto schronisko dla turystów prowadzone przez Polskie Towarzystwo Krajoznawcze. Koleje Państwowe wprowadzają w tym czasie ulgi przejazdowe dla turystów. Z kolei po drugiej wojnie światowej wzmaga się zorganizowany ruch turystyczny. W latach 60 i 70 XX w. następuje wzmożony przyjazd grup szkolnych. Rocznie odnotowuje się przyjazd do 3000 takich grup. Nastąpiła także pewna zmiana akcentów w motywacji tych wycieczek: o ile w okresie międzywojennym przyjazdy na teren Szlaku Piastowskiego związane były z powrotem do wspólnych korzeni po 123 latach niebytu państwa, to dzisiejsi turyści odwiedzający ten region motywują swój przyjazd chęcią poznania miejsc, w których rodziła się polska państwowość. 

TK: Od jak dawna jest Pan związany z działalnością Szlaku i od kiedy stoi Pan na czele Organizacji, która go koordynuje?
BR: Lapidarnie mogę powiedzieć, że od zawsze. Tutaj się urodziłem i zawsze mieszkałem. Profesjonalnie działam od lat 80-tych, kiedy uzyskałem uprawnienia przewodnickie na Szlak Piastowski. Na czele Organizacji stoję od momentu jej powstania, czyli od roku 2001. 

TK: Kto Was finansuje jako Organizację, w kim macie najważniejszego partnera? 
BR: Organizacja utrzymuje się ze składek członkowskich, dotacji samorządów, usług przewodnickich i reklamowych. Od 2005 roku prowadzimy biuro Powiatowego Centrum Informacji Turystycznej, na zasadzie zadania zleconego przez Powiat Gnieźnieński. Najważniejszym partnerem dla Organizacji jest Powiat Gnieźnieński, samorządy i otoczenie turystyki oraz muzea. 

TK: Wasz Szlak to właściwie cała sieć miejsc i obiektów, pokrywająca znaczną cześć Wielkopolski i Kujaw. Która trasa tym szlakiem jest zdaniem Pana najbardziej charakterystyczna dla jego tematu i jakie są główne obiekty, których nie może pominąć turysta, chcąc powiedzieć, że Szlak faktycznie zwiedził?
BR: Szlak Piastowski przebiega przez Wielkopolskę i Kujawy, tworząc charakterystyczną ósemkę. Zaczynając od Poznania trasa prowadzi przez Uzarzewo, Pobiedziska, Ostrów Lednicki, Gniezno, Trzemeszno, Orchowo, Mogilno, Kwieciszewo, Strzelno, Kruszwicę, Inowrocław, Kościelec Kujawski, Pakość, Lubostroń, Barcin, Żnin, Wenecję, Biskupin, Gąsawę, Marcinkowo Górne, Rogowo, Modliszewko, Gniezno, Niechanowo, Witkowo, Czerniejewo, Giecz, Środę Wlkp., Kostrzyń, Swarzędz z powrotem do Poznania. Od trasy głównej odchodzą trasy boczne, które turysta dysponujący wolnym czasem powinien zobaczyć. Mam tutaj na myśli: Kłecko, Grzybowo, Wrześnię, Miłosław, Winną Górę, Koszuty, Kórnik i Rogalin. Jednak odpowiadając na pytanie: Ktoś, kto nie zwiedził Ostrowa Lednickiego, katedry w Gnieźnie, Kruszwicy, Biskupina, na pewno nie zwiedził Szlaku Piastowskiego. 

TK: Czy są wyjątkowo ciekawe w Pańskiej opinii, a może nawet zaskakujące w swojej historii miejsca albo obiekty na Szlaku, których turyści wydają się nie zauważać?
BR: Do niedawna obiektem, a nawet miastem niemalże nieznanym było Trzemeszno, z ważnym epizodem w dziejach Polski (zgodnie z tradycją tutaj przebywało ciało biskupa-męczennika Wojciecha), z ciekawą Bazyliką i pomnikiem Jana Kilińskiego. Rzadko odwiedzanym obiektem na Szlaku Piastowskim jest także gród w Gieczu, leżący na mało uczęszczanej trasie szlaku. Konieczne jest również odwiedzenie Strzelna, gdzie w kościele św. Trójcy można podziwiać słynne kolumny romańskie, przedstawiające cnoty i zalety oraz wady i ułomności ludzkie. 

TK: Ze zmian dokonujących się w którym z miejsc Szlaku w ostatnich latach jest Pan najbardziej dumny? 
BR: Są to rewitalizacje i rekonstrukcje obiektów zabytkowych szlaku: Katedra w Gnieźnie, osada ludów kultury łużyckiej w Biskupinie, kościół i klasztor OO Benedyktynów w Mogilnie, kościół św. Trójcy w Strzelnie, a także odkrycia archeologiczne: przy Małym Skansenie w Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy (groby Wikingów), w Gieczu i spora grupa innych odkryć. 

TK: Kiedy i gdzie na Szlaku będzie można zjeść jakieś prawdziwie starosłowiańskie danie i zamówić napitek z wielowiekową metryką, by wreszcie doświadczyć go wszystkimi zmysłami? A może to już możliwe - jeśli nie, to ma Pan okazję do apelu w stronę gastronomii:)
BR: Z tym jest pewien problem. Starosłowiańskie dania można na pewno skosztować w czasie dorocznych eventów: festynu w Biskupinie, na Międzynarodowym Zjeździe Wojów Słowiańskich w Grzybowie, na Jarmarku Średniowiecznym w Gnieźnie - ale rzadko poza nimi. I tutaj apel dla gastronomii o przygotowywanie takich dań i napitków w ramach stałego menu. 

TK: Jakie usługi turystyczne wykonuje dziś bezpośrednio, a jakie pośredniczy Organizacja Turystyczna, czyli koordynator Szlaku?
BR: Jest to szeroka promocja szlaku poprzez media i publikacje, imprezy targowe, informacja na temat szlaku i jego obiektów, bezpośrednie kontakty z turystami i obsługa przewodnicka turystów oraz grup, wykonywana przez przewodników współpracujących z Organizacją. 

TK: Jaki jest udział turystów zagranicznych w wykorzystaniu Waszej oferty, których cudzoziemców przyjeżdża tu najwięcej?
BR: W ostatnich latach zmienia się geografia miejsc pochodzenia przyjeżdżających do nas turystów. W minionych latach przeważali turyści z Niemiec, obecnie coraz więcej odwiedza nas obywateli z Wysp Brytyjskich, Francji, USA, Australii, Czech, Hiszpanii, bywali również turyści z Chin, Brazylii, Kanady i zza wschodniej granicy. Przyjmowaliśmy również m.in. grupy z obwodu kaliningradzkiego i gości z RPA. 

TK: Niektóre obiekty Szlaku są naprawdę trudno dostępne dla turystów: np. świątynia w Kościelcu albo kościół Św. Jana w Gnieźnie. Co można z tym zrobić i czy planuje się coś zdziałać w tym kierunku? 
BR: zwiedzanie kościoła św. Małgorzaty w Kościelcu Kujawskim jest na dziś możliwe tylko po uprzednim uprzedzeniu, podobnie sprawa wygląda z kościołem św. Jana Chrzciciela w Gnieźnie. 

TK: W ramach funkcjonowania Szlaku odbywają się regularne "eventy" kultury popularnej, popularyzujące wiele historycznych tematów. Na które z nich chciałby Pan szczególnie zaprosić ludzi, którzy jeszcze na nich nie byli?
BR: Gorąco zapraszam na coroczne festyny archeologiczne w Biskupinie w miesiącu wrześniu, na sierpniowe Międzynarodowe Zjazdy Wojów Słowiańskich w Grzybowie i na Jarmark Średniowieczny w Gnieźnie. 

TK: Temat: "Ludzie Szlaku": Kto poza pracownikami OT, którzy z tego żyją i urzędnikami, którzy go wspierają w ramach swoich obowiązków oddaje mu najwięcej swojego czasu i swojego serca?
BR: Jeśli wymieniać po imieniu, zawsze można kogoś zapomnieć i przez to skrzywdzić. Dlatego chcę tylko wskazać i szczególnie serdecznie podziękować za ich codzienną pracę ludziom z bezpośredniego otoczenia turystyki: przewodnikom turystycznym, gestorom bazy turystycznej, pracownikom muzeów i wielu anonimowym ludziom, kochającym i oddanym idei Szlaku Piastowskiego. 

TK: Co w najbliższym czasie ma dodatkowo przyciągnąć do Was turystów? Najbliższe plany inwestycyjne w ramach Szlaku to ...?
BR: Rozpoczyna się rewitalizacja Wzgórza Lecha w Gnieźnie, czyli centralnego punktu dawnego grodu, dalej także otoczenia Ostrowa Lednickiego, grodu w Gieczu, grodziska w Grzybowie, kontynuowane są prace w Strzelnie.

TK: Która (jedna!) z publikacji na temat Waszego Szlaku jest Pana zdaniem tak ciekawa, że potencjalny turysta weźmie ją do ręki i nie wypuści, oki nie przeczyta, a potem - prędzej czy później - zjawi się u Was?
BR: Polecam publikacje Włodzimierza Łęckiego, w szczególności pozycję: „Szlak Piastowski – przewodnik”. 

TK: Co oferujecie turystom po całodziennym zwiedzaniu i obcowaniu z architekturą, historią i archeologią? 
BR: Prężnie rozwijające się gospodarstwa agroturystyczne oferują oprócz noclegów i smacznego jedzenia szereg innych atrakcji: wędkowanie, konie, rowery, jazdę na quadach, żaglówki, kajaki, rowery wodne, posiady, potrawy domowe, możliwość własnoręcznego wypieku chleba. Aktywnej turystyce sprzyjają liczne jeziora i rzeki, pozostawione na naszym terenie przez lodowiec. Na mapie Polski zaznaczone jest Pojezierze Gnieźnieńskie z największym jeziorem Gopło - w Średniowieczu nazywanym „ Morzem Polaków”. Bogate walory krajoznawcze i przyrodnicze szlaku (parki krajobrazowe, rezerwaty przyrody, pofałdowanie terenu) zachęcają do spacerów i aktywnego wypoczynku. 

TK: Dziękujemy za rozmowę.
 

 

Nasi Partnerzy

 

Copyright ©  Turystyka Kulturowa 2008-2024


Ta strona internetowa używa pliki cookies w celu dostosowania serwisu do potrzeb użytkowników i w celach statystycznych. W przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Brak zmiany tych ustawień oznacza akceptację dla cookies stosowanych przez nasz serwis.
Zamknij