Główna :  Dla autorów :  Archiwum :  Publikacje :  turystykakulturowa.ORG

 

Data wydania 10 lutego 2015, redaktor prowadzący numeru: Armin Mikos v. Rohrscheidt

Numer 2/2015 (luty 2015)

 

WYWIAD

 

Turniej i bitwa na… górze
Rozmowa z Urszulą Iżykowską-Mroczko , 
podinspektorem ds. promocji i obsługi Rady w Urzędzie Gminy Przeworno oraz z Marzeną Brzozowską , sekretarzem Gminy Przeworno, współtwórczyniami Pikniku Rycerskiego na Górze Gromnik.

"Turystyka Kulturowa": Na początku proszę nam powiedzieć, od kiedy organizowany jest w Przewornie Piknik Rycerski?
Urszula Izykowska-Mroczko i Marzena Brozowska: To impreza cykliczna, która jest organizowana od 2010 roku, zatem w 2014 była już jej piąta edycja. Odbywa się ona w naszej gminie, Gminie Przeworno, na górze Gromnik. Impreza nawiązuje też programem do tego miejsca, gdzie jest organizowana, do jego historii.

TK: Skąd wziął się pomysł na organizację pikniku?
UIM/MB: Pomysł pojawił się dużo wcześniej: w roku 2003 na Gromniku zaczęły być prowadzone pierwsze prace archeologiczne i stopniowo, wraz z postępem tych badań, pojawiało się coraz więcej informacji na temat zamku von Czirnów na Górze Gromnik. Postanowiliśmy jakoś wykorzystać te zasoby, które się pojawiły i w pewnym momencie stwierdziliśmy, że warto by było zorganizować imprezę, która zapoznałaby samych mieszkańców z tym miejscem i je promowała jako atrakcję. Po drugie, miała ona zapoznawać uczestników z historią Gromnika. Po trzecie, chci9eliśmy, żeby przyciągnęła na teren gminy turystów. Od początku zatem wydarzenia miało być okazją do ukazania naszych atrakcji, produktów, uroków naszego miejsca. Wykorzystaliśmy też wyniki prac archeologicznych. To, co udało się odnaleźć i wykopać na Gromniku pokazało, że mamy tu coś wartościowego, czym mogliśmy się podzielić z ludźmi i co mogłoby przyciągnąć do nas turystów.

TK: Jak wygląda sam piknik, jakie są na nim atrakcje?
UIM/MB: To będzie dużo do opowiadania, ale trzeba zacząć od tego że sam piknik ewoluował. Pierwsze założenia, czyli te z roku 2010, kiedy to postawiliśmy na piknik rycerski, koncentrują się na tym, żeby ukazać ideologią średniowiecza, i żeby cała koncepcja ją jakoś odwzorowywała. Chodziło o to, żeby przenieść uczestników do tej epoki: wszystko co wiąże się z tą imprezą miało być średniowieczne: począwszy od jedzenia, przez tańce, po inne atrakcje... I wtedy to się sprawdziło, bo to było coś nowego, coś innego, coś co przyciągnęło ludzi. Pewnie dzięki temu piknik cieszył się ogromnym zainteresowaniem, dla nas frekwencja była zupełnie zaskakująca. Natomiast z czasem i obserwując kolejne pikniki, to wszystko się trochę powielało i ludziom trochę opatrzyło to, co im proponowaliśmy. Poszliśmy zatem w nieco inną stronę: piknik rodzinny z elementami średniowiecza. W kwestii wyglądu imprezy i jej organizacji nie zmieniło się nic, natomiast chodziło o skierowanie tej imprezy bardziej do innego adresata: do rodzin. Musieliśmy skłonić bractwa rycerskie, które prowadza imprezę, żeby kładły większy nacisk na zaangażowanie dzieci, a przez to i ich rodziców w samą imprezę. Bo pierwsze pikniki to były czyste pokazy, jak wyglądało rycerskie życie w średniowieczu, czyli: otwarcie obozowiska, tego wszystkiego co tam się dzieje, pokazanie tradycji, stroju, obrzędów, pokazanie życia i kultury średniowiecza. Jedna z czasem doszliśmy do wniosku, że warto angażować też publiczność, czyli nie robić wystawy czy muzeum, ale interakcję. Dlatego ten piknik cały czas ewoluował, bo chcieliśmy dojść do takiego momentu, w którym jesteśmy teraz, czyli pikniku rodzinnego z elementami średniowiecza. Generalnie przeważa tu interakcja, na co my kładziemy duży nacisk. Wizualnie wszystko wygląda tak jak wcześniej: czyli jest średniowieczny żywy obraz. Jesteśmy przeniesieni w tę epokę, ponieważ cała góra co roku zamienia się w teren turnieju walk rycerskich. Natomiast wymagamy od bractw rycerskich które prowadzą imprezę, żeby inicjowali także gry i zabawy. Zapraszamy też wystawienników, którzy są po pierwsze tematycznie związani ze średniowieczem, ale po drugie zobowiązujemy ich, żeby proponowali interaktywne atrakcje dla odwiedzających piknik ludzi: można sobie u nich wybić monety, zobaczyć jak się szyje obuwie średniowieczne, jak się robi róg, jak się wypieka podpłomyk - i to wszystko także samemu zrobić. Uczestnicy mogą też zobaczyć obozowisko od wewnątrz, czyli wejść do środka i zobaczyć jak wygląda namiot i życie rycerskie. Dziewczyny robią sobie średniowieczną biżuterię. Także potrawy robione na miejscu są utrzymywane w konwencji średniowiecznej.
A cała impreza wyglądają następująco. Każda edycja składa się z elementów, które są stałe, jak utworzenie i otwarcie wioski rycerskiej i podgrodzia. Następnie odbywają się gry i zabawy plebejskie. W ubiegłym roku powstała też gra terenowa, polegająca na odnajdywaniu ukrytych elementów. Później to jest nagradzane publicznie brawami i koszulkami, które stały się nieodzownym elementem naszego pikniku, który go promuje. Później odbywa się turniej łuczniczy, pomiędzy różnymi bractwami które przybędą, gdzie mogą wykazać się swoimi umiejętnościami i przedstawić je publiczności. Ale i w jego ramach strzały i łuki udostępniane są publiczności, która może spróbować swoich sił.
Potem następują walki finałowe turnieju walk rycerskich. Staramy się więc połączyć ten turniej jako widowisko mniej angażujące publiczność, ale jednak główną atrakcje z elementami, w których można samemu wziąć udział. Sam turniej walk bojowych został wpisany w kalendarz bractw rycerskich z całego kraju. I wszystkie bractwa wiedzą, że tego dnia i w tym miejscu odbywa się turniej. Przyjeżdżają do nas czasem dzień wcześniej. Jest uzgodnione z bractwami rycerskimi, że eliminacje turnieju walk bojowych odbywają się od rana, a w momencie, w którym zaczyna się nasza impreza (czyli - powiedzmy - o 15 tej), oni prezentują już same tylko walki finałowe. Faktem jest bowiem, ze kiedy w jednym roku było tak, że walczyli dwie i pół godziny, publiczność miała już tego trochę dosyć. Teraz z imprezą połączone są już tylko walki finałowe. Gmina jest fundatorem nagród w tym turnieju: jest to profesjonalny łuk z kołczanem i strzałami oraz turniejowy miecz.
Cenną atrakcją, którą mogę chyba wyróżnić, jest przybycie katostwa nyskiego. Oni naprawdę świetnie umilają czas i angażują publiczność: zakuwają w dyby, gdzieś tam "ścinają" głowy, a wszystko to wykonują z dużą dozą humoru - jak to inscenizacje.
Sztandarowym i bardzo widowiskowym elementem Pikniku jest "Bitwa o Gromnik". To akurat jest pomysł jednego z bractw, dokładniej Chorągwi Piastów Śląskich z Oławy. To oni organizowali z nami pierwszy piknik i przecierali ślady na tej imprezie. Taka bitwa wydarzyła się w rzeczywistości. Chylę tu czoła przed Chorągwią Piastów Śląskich z Oławy, która do pikniku przygotowała się naprawdę solidnie pod względem historycznym. Pierwszą bitwę przeprowadzili właśnie oni i stwierdziliśmy że to wygląda tak dobrze, że musimy to włączyć na stałe w imprezę, jako jej punkt kulminacyjny.
Bractwo prowadzące współpracuje w organizacji bitwy ze wszystkimi bractwami które przyjeżdżają na imprezę. W bitwie biorą więc udział i łucznicy, i piesi wojownicy, są topory, miecze, jest hakownica, z której strzelają. Buduje się coś, co przypomina wioskę - są to raczej makiety chat zbudowane z drewna i słomy, które później płoną podczas tej bitwy. Kiedy są podpalane i to wszystko płonie, pojawia się ciekawy efekt, bo jest już ciemno. Ostatnio nawet były strzały zapalające które wznieciły ten pożar. Co roku jednak impreza ma nieco inny kształt, choćby dlatego, że sporo zmienia się na samym Gromniku. Na przykład kiedy zaczynaliśmy w 2010 roku nie było jeszcze wieży na Gromniku. W tej chwili ta wieża już jest, więc stanowi dla uczestników dodatkową atrakcję. Nie było też nadbudowanych ruin, które w tej chwili już są. Takim stałym elementem jest też scena wybudowana specjalnie na piknik, ona jest drewniana i sobie teraz tam stoi, do niej jest też zadaszenie. Stały program gwarantuje nam wypełnienie czasu od godziny około 16tej do 21 czy 22giej. Stałym elementem jest już też wieczorny pokaz "światło dźwięk". W pierwszych piknikach było ono wykonywane przez rycerzy. Była więc muzyka i albo sami rycerze z podpalonym mieczem albo dziewczyny robiły pokazy ogni, tańczyli z muzyką w tle, a to wszystko odbywało się już w zapadających ciemnościach. Natomiast ostatni piknik (to pomysł pani Marzeny), przyniósł - świetny zresztą - pokaz laserowy. Mogliśmy to zrobić, ponieważ mieliśmy już wieżę, a dzięki niej i ścianę, na której mogliśmy to wyświetlać. Także była więc muzyka, a sam pokaz składał się z dwóch części: najpierw przedstawienia miejsca, jego historii, nawiązania do samej imprezy, a potem właściwego pokazu laserowego.

TK: Kto jest menedżerem tego eventu od strony merytorycznej? Pracownicy gminy nie są przecież ekspertami w materii rycerskiej?
UIM: Corocznie jedno bractwo rycerskie prowadzi cały piknik. My podpisujemy z nimi umowę, na mocy której dostają za to wynagrodzenie - bo tak jest najlepiej. I oni są gospodarzami właściwej imprezy rycerskiej. Natomiast przyjeżdżają do nas inne bractwa, które chcą z nami współpracować, ale chcą też do nas po prostu przyjechać. Same zgłaszają swój akces: my jesteśmy zarejestrowani na portalu bractw rycerskich, dzięki czemu w środowisku wiadomo że ta impreza tutaj się odbywa i oni się do nas po prostu zgłaszają.

TK: A jak wygląda kwestia kuchni?
UIM/MB: Przyjeżdża do nas catering i ma potrawy już przygotowane, nie gotuje się ich na miejscu. Natomiast to są potrawy zbliżone do średniowiecznej kuchni.. Catering funkcjonuje poza szczytem, gdzie odbywa turniej walk bojowych, turniej łuczniczy. Tam odbywają się główne elementy imprezy i tam są też wystawiennicy z różnymi atrakcjami. Natomiast sam catering jest troszeczkę poniżej, a jeszcze niżej, gdyby schodzić z biegiem szlaku jest miejsce, gdzie rycerze mają swoje obozowisko i ono też stanowi dodatkową atrakcję dla odwiedzających.
Ostatnio mieliśmy też u nas panią, która prowadziła kuchnię rycerską, więc były na przykład takie podpłomyki wypiekane jak w średniowieczu … ...jest też obóz otwarty, więc można wejść i zobaczyć jak wygląda życie i tam też panie wyrabiały podobne placki.

TK: Do kogo piknik jest adresowany?
UIM/MB: Do wszystkich. Generalnie trudno to inaczej jakoś nazwać, bo na początku było to dla miłośników średniowiecza, ale teraz w zasadzie to jest impreza dla wszystkich, poczynając od dzieci po osoby starsze. Adresatami są nasi mieszkańcy ale najbardziej pożądani są przybysze z zewnątrz. Ostatnio mieliśmy tu nawet gości z Krakowa, zresztą bractwo z Krakowa było i w roku 2013. Nam zależy na tym, żeby ta impreza miała jak najszerszy wydźwięk i żeby docierała do jak najszerszej grupy odbiorów, żeby przy okazji zachęcić ich do odwiedzenia naszej gminy.

TK: Kto przychodzi? Turyści, mieszkańcy?
UIM/MB To ma się różnie. Na początku w Pikniku uczestniczyli w znacznej większości mieszkańcy - ale nie tylko gminy ,lecz z terenu powiatu, bo była to pierwsza impreza w naszym powiecie o takim kształcie. Natomiast z roku na rok dowiadujemy się, że przyjeżdża do nas coraz więcej gości z różnych stron. To jest Grodków, Opole, nawet Wrocław: przybysze z coraz dalszych okolic.

TK: Ile osób przychodzi na piknik?
UIM/ MB: Niełatwo to określić: jest silna fala rotacyjna, niektóre osoby przychodzą, inne już schodzą na dół. My sami też przewozimy ludzi, bo musieliśmy zamknąć drogę w Romanowie i w Siemisławicach i dowozimy uczestników z tamtych punktów. Tam są parkingi; stąd też ta rotacja, bo ludzie wybierają sobie z programu punkty ich interesujące; niektórzy są cały dzień, inni przychodzą i za jakiś czas schodzą.

TK: Czy impreza jest rozpoznawalna na terenie gminy i poza jej granicami?
UIM/MB: W tym momencie jesteśmy nawet pewni, że tak jest. Staramy się, żeby co roku kształt i temat był ten sam, natomiast niektóre elementy się zmieniają, ale możemy sądzić, że impreza jest już rozpoznawalna i nawet wszyscy czekają na spoty reklamowe, kiedy zbliża się dzień pikniku.

TK: Jaki wizerunek gminy jest promowany przez Piknik Rycerski?
UIM/MB: W tej chwili pracujemy nad strategią rozwoju promocji gminy, jednak ten dokument jest jeszcze niegotowy, mamy oczywiście jakieś założenia ale ciężko mówić o czymś, co jest jeszcze niegotowe, natomiast chcemy wypromować naszą gminę jako gminę turystyczna, aktywną, generalnie kładziemy nacisk na turystykę, kładziemy nacisk na zwiększenie atrakcyjności naszej gminy. Ten Piknik Rycerski możemy nazwać produktem turystycznym, który ma nam pomóc wypromować naszą gminę w sensie turystycznym; w sensie atrakcji, w sensie propozycji, w sensie miejsca wypoczynku bardziej weekendowego do momentu kiedy nie mamy bazy noclegowej, czyli przyjazdu do nas na jeden dzień. Na razie brak bazy noclegowej tylko na to pozwala. W ramach jednego z projektów w którym nasza gmina brała udział udało nam się odtworzyć schody, które prowadzą na szczyt góry Gromnik i również postawić dwie wiaty turystyczne, u nas jest to obok miejscowości Krzywina i obok miejscowości Jegłowa. To są wiaty gdzie można sobie usiąść, spożyć posiłek, tam są stoły, można odpocząć. Oprócz tego są też tablice w ramach ścieżek dydaktyczno-ekologicznych na temat fauny tych miejsc. One są na schodach przy podejściu na Gromnik i przy tych dwóch wiatach.

TK: W jakim obszarze piknik jest promowany?
UIM/MB: Promocja też się cały czas zmienia. Zaczynaliśmy wyłącznie od spotów reklamowych w radiu (ESKA Wrocław), natomiast teraz doszliśmy już do znacznie szerszej promocji. Mamy spoty w kinach, na telebimach - w holach i przed emisją filmu: w tamtym roku było to kino Helios. Następną formą promocji jest Facebook: od 2013 roku. Potem są też artykuły w Gazecie Wrocławskiej: w poprzednim roku ukazały się trzy informacje o Pikniku w piątkowej gazecie, łącznie z jego programem. Jest też nasza strona internetowa, gdzie zamieszczamy kompletne informacje o programie włącznie z mapkami dojazdu. No i oczywiście plakaty. Warto też wspomnieć, że już od jakiegoś czasu tworzymy Kwartalny Informator Gminy Przeworno. Także za jego pomocą też docieramy z informacją - w tym wypadku tylko do mieszkańców naszej gminy.
W kwestii promocji ważne jest jeszcze i to, że od pierwszej edycji imprezy posiadamy stałe logo. Ono pojawia się w materiałach promocyjnych. Od ostatniego roku mamy też koszulkę. Na naszym Facebooku jest wizualizacja koszulki, jest to też gadżet promocyjny, identyfikujący imprezę. Traktujemy koszulki jako nagrody w konkursach. Jeśli ktoś wygra taką koszulkę, założy ją i gdzieś pójdzie, to wszyscy zobaczą że jest coś takiego jak Piknik Rycerski. Od samego początku staramy się zapewnić imprezie identyfikowalność - więc logo i pozostałe materiały wyglądają identycznie, a wszystko nawiązuje do średniowiecza. W roku 2013 ubiegaliśmy się o statuetkę Dolnośląski Klucz Sukcesu. Statuetki wprawdzie nie otrzymaliśmy, ale otrzymaliśmy nominację, więc było to trzecie lub drugie miejsce w tym konkursie, jest to nominacja za 2013 rok.
W miejscowości Romanów, która jest bardzo blisko góry Gromnik, znajduje się Gminne Centrum Informacji Turystycznej i tam funkcjonuje też izba historyczna "Góra Gromnik", która została otwarta w 2013 roku. W tej izbie są prezentowane wszystkie znaleziska z wykopalisk archeologicznych na górze Gromnik. Są tam oczywiście też zdjęcia z pikniku, z kolei na samej imprezie jest promowana izba historyczna, żeby również zachęcić do jej odwiedzenia. Również w samej wieży na Gromniku są wystawione w gablotach zdjęcia z pikniku. Każdy odwiedzający wieżę dowie się tam więc, że odbywa się taka impreza.
Na naszej stronie www.przeworno.pl jest zakładka 'wirtualny spacer" i tam jest kilka panoram, między innymi wnętrze tej izby historycznej, więc pośrednio można dowiedzieć się o pikniku.

TK: Co w tej imprezie jest takiego szczególnego?
UIM/MB: Po pierwsze, jest to odniesienie się do realiów średniowiecza, po drugie umieszczenie pikniku w tak ciekawym terenie: na górze, w lesie, w oryginalnym mieście. To nie jest ani stadion, ani boisko, ani plac przed jakimś domem kultury, tylko to jest w środku lasu. Trzeba więc włożyć trochę wysiłku żeby tam dotrzeć, żeby wejść na górę. Nawet rozmawiając z członkami bractw rycerskich słyszymy od nich, że u nas można się właśnie jakby łatwiej przenieść do średniowiecza.
Piknik Rycerski jest takim produktem turystycznym, który ma przybliżyć ludziom gminę Przeworno. Gdy ktoś wybierze się na niego, dowie się najpierw o Gromniku, o tym ze jest Gminne Centrum Turystyczne i inne atrakcje na terenie gminy. Chcielibyśmy, żeby turyści przy okazji zauważyli gminę Przeworno i jej walory. Nasz potencjał turystyczny jest naprawdę duży, nasza gmina jest zielona ,bo znaczną część jej przestrzeni stanowią lasy. Są też kamieniołomy w Jegłowej. A teraz są i stawy rybne. W jeden weekend nasz gość może więc pójść na Gromnik, z za kolejnym przyjazdem połowić ryby, trzeciego pojedzie zobaczyć pałac w Konarach. To jest efekt promocji, na którym nam zależy. Impreza stanowi jej koło zamachowe: służy po to, żeby ściągnąć tu ludzi, pokazać co tu jest i żeby się tym terenem zainteresowali.

Rozmawiała: Agnieszka Wieszaczewska

 

Nasi Partnerzy

 

Copyright ©  Turystyka Kulturowa 2008-2024


Ta strona internetowa używa pliki cookies w celu dostosowania serwisu do potrzeb użytkowników i w celach statystycznych. W przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Brak zmiany tych ustawień oznacza akceptację dla cookies stosowanych przez nasz serwis.
Zamknij